Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawny Lublin: Pogrzeb rabina Majera Szapiry w 1933 r. (FOTO)

Witold Michalak
materiał Narodowego Archiwum Cyfrowego
Takiego pogrzebu w Lublinie w czasie dwudziestolecia międzywojennego nie było. Rabin Majer Szapiro był żegnany przez 30 tysięcy osób. Jedna trzecia z nich dotarła na uroczystość spoza miasta.

- O randze tego wydarzenia najlepiej świadczy fakt, że pogrzeb nie odbył się zgodnie z tradycją w ciągu 24 godzin odśmierci, ale dwa dni po niej. W ten sposób dano możliwość przyjazdu na uroczystość wszystkim chętnym - wyjaśnia prof. Konrad Zieliński, kierownik Zakład Badań Etnicznych na Wydziale Politologii UMCS.

Zgodę na opóźnienie pochówku wydał sam Abraham Mordechaj Alter, cadyk z Góry Kalwarii.

Lubelskiego rabina żegnali nie tylko Żydzi. W uroczystościach wzięli udział także przedstawiciele władz polskich, wśród których znalazł się między innymi Józef Piechota, komisarz rządowy, a później prezydent Lublina, przedstawiciele wojewody oraz ministerstw.

Kondukt wyruszył spod jesziwy i poruszał się przez Lubartowską, Kowalską na nowy cmentarz przy ul. Unickiej.

Po śmierci Szapiry pojawiło się wiele niezwykłych opowieści dotyczących jego życia. - Jedna z nich mówiła, że rabin w czasie pobytu w Tarnopolu miał ciężko zachorować na tyfus. Przy jego łóżku zebrali się chasydzi i każdy z nich podarował mu rok swojego życia - opowiada Konrad Zieliński.

Wszystko miało dziać się w 1915 roku, a swoje lata rabinowi podarowało 18 Żydów, dzięki czemu mógł on przeżyć do 1933 roku.

DAWNY LUBLIN - czytaj nasz serwis specjalny i oglądaj stare zdjęcia

Jednak Majer Szapiro cieszył się uznaniem i szacunkiem nie z powodu domniemanych cudów, ale swojej działalności. To dzięki jego staraniom i poświęceniu w Lublinie powstała jesziwa. - Reforma żydowskiej oświaty była idée fixe rabina. Pragnął stworzyć uczelnię religijną na miarę XX wieku - mówi dr Adam Kopciowski z Zakładu Kultury i Historii Żydów UMCS i przypomina, że w tamtych czasach zwykłe żydowskie szkoły reprezentowały bardzo niski poziom, zarówno jeśli chodzi o poziom nauki, jak i warunki higieniczne w nich panujące.

Rabin zabiegał przez lata o stworzenie lubelskiej jesziwy - czyli wyższej szkoły talmudycznej. Zdobywał pieniądze na ten cel podróżując po całym świecie, wziął także kredyt. W końcu starania zakończyły się sukcesem. Szkołę otwarto w czerwcu 1930 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski