Dlaczego z Zamku Lubelskiego zniknął jeden z toporów? (FOTO)

- Gzymsy zamkowe wyremontowaliśmy pięć lat temu, więc zaniepokoiło mnie, że tynk zaczął pękać i odchodzić płatami - opowiada Ryszard Kuźniar, zastępca dyrektora Muzeum Lubelskiego.

Okazało się, że problemem są całkowicie skorodowane miedziane topory znad głównego wejścia do Zamku Lubelskiego. - Woda dostawała się do ich betonowej podstawy, w zimie zamarzała i rozsadzała beton. Konstrukcja toporów jest całkowicie zdegradowana - wyjaśniał zastępca dyrektora muzeum.

Ten z toporów, który jest bardziej zniszczony, został już zdemontowany. Nie opłaca się poddawać go renowacji. Nowy topór zostanie wykonany na wzór starego. Ten, który nadal zdobi zabytek, także czeka wymiana. Muzeum ogłosi przetarg na firmę, która wykona topory. Zgodę na to musi jeszcze wydać wojewódzki konserwator zabytków.

- To nie są oryginalne topory z XIX wieku, ale kopie zamontowane w 1974 roku. Dysponujemy dokumentacją projektową wykonania toporów z lat 70. Projekt nowych wkrótce przekażemy konserwatorowi - zaznaczał dyrektor Kuźniar.

Pęk rózg z wetkniętym w środek toporem w starożytnym Rzymie był symbolem władzy. Później oznaczano w ten sposób budynki przeznaczone na więzienia, a przypomnijmy, że Zamek pełnił tę funkcję przez 128 lat.

Pisarz Andrzej Stasiuk tak pisał o toporach z Zamku Lubelskiego: "Jestem pewien, że tamtego poranka, gdy pierwszy raz znalazłem się w mieście, niebo na wschodzie było czerwone. Zamkowe topory na jego tle miały barwę czarną i groźną. Nigdy wcześniej nie widziałem, by nad miastem górowały narzędzia śmierci. To, co miało znaczenie w starożytnym Rzymie, tutaj nabierało innych sensów. (...) Czarne topory wisiały nad Wschodem jak wróżba, jak groźba".

- W 1974 roku chciano zrezygnować z toporów, właśnie z powodu skojarzeń z więzieniem. Wtedy zaprotestowali członkowie Towarzystwa Miłośników Lublina - podkreślał Kuźniar.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+