18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dni Dobrosąsiedztwa 2013: Nie będzie mostu, bo nie jestem hipokrytą - mówi Lech Szopiński

Jolanta Masiewicz
Lech Szopiński o Dniach Dobrosąsiedztwa 2013
Lech Szopiński o Dniach Dobrosąsiedztwa 2013 archiwum
Lech Szopiński, wójt gminy Mircze, zdecydował, że nie będzie mostu pontonowego na Bugu, łączącego polski Kryłów i ukraiński Kriczew podczas Dni Dobrosąsiedztwa. Wszystko przez wydarzenia w Łucku i stanowisko Wołyńskiej Obwodowej Rady ws. rzezi na Wołyniu. Dlaczego tak się stało? - Nie jestem hipokrytą - mówi Kurierowi Szopiński.

Swoim oświadczeniem, że w tym roku nie będzie mostu pontonowego na Bugu, łączącego polski Kryłów i ukraiński Kriczew podczas Dni Dobrosąsiedztwa wywołał Pan prawdziwą burzę. Most, po którym można było przekroczyć granicę, był symbolem tej imprezy. W tym roku go nie będzie. Swoją decyzję tłumaczy Pan wydarzeniami w Łucku, gdzie obrażono prezydenta Polski oraz tym, że Wołyńska Obwodowa Rada, zamiast potępić mordy na Wołyniu sprzed 70 lat, potępiła uchwałę polskiego parlamentu w tej sprawie. Czy jest to Pana przemyślana decyzja i nic już jej nie zmieni?
Dni Dobrosąsiedztwa Kryłow-Kriczew 10 i 11 sierpnia odbywać się miały pod hasłem "Żadnych granic". Po przeanalizowaniu całej sytuacji w związku z wydarzeniami na Wołyniu doszedłem do wniosku, że wspólne świętowanie byłoby pewnego rodzaju hipokryzją. W tym roku imprezę ograniczymy do jednego dnia - 11 sierpnia. Program niewiele się zmieni. Nie jestem hipokrytą i nie będę udawał, że stosunki z Ukrainą są pomimo to dobre, chociaż ze swojej strony na szczeblu lokalnym robimy wszystko, by były jak najlepsze. Nadal jestem otwarty na współpracę, jeżeli będzie wyrażana chęć jej kontynuacji ze strony naszych ukraińskich partnerów. Podkreślam, że jest to moja decyzja i nikt nie miał na nią wpływu. Rozumiem ludzi z Polski i Ukrainy, którzy podczas Dni Dobrosąsiedztwa chcieli przejść przez most. Mam nadzieję, że w przyszłym roku do tej formuły imprezy wrócimy. Uważam, że moja decyzja nie powinna być wzorcem dla innych samorządów, które organizują w tym roku Dni Dobrosąsiedztwa. Zachęcam partnerów z Ukrainy, by pozostali przy koncepcji organizacji tej imprezy po stronie ukraińskiej. Będziemy o tym rozmawiać.

Pańskim oświadczeniem jest zaskoczony ksiądz Stefan Batruch z Fundacji Kultury Duchowej Pogranicze, która jest współorganizatorem imprezy.
Usiłowałem dodzwonić się do księdza Batrucha. Niestety, nie udało mi się. Fundacja nie wspierała tej imprezy finansowo, tylko duchowo i myślę, że tak zostanie. Ks. Batruch jest dla mnie pewnym wzorcem i myślę, że nadal tak będzie. Nie możemy jednak chować głowy w piasek, że nic się nie stało. Będę rozmawiał w tej sprawie z księdzem.

Starosta hrubieszowski uważa, że niepotrzebnie miesza się Pan do polityki, bo formuła Dni Dobrosąsiedztwa powinna być ponad wszelkimi podziałami.
Starostwo hrubieszowskie włączamy do tej imprezy grzecznościowo, gdyż jak dotąd pomoc i zaangażowanie z jego strony jest znikome, w przeciwieństwie na przykład do starostwa włodawskiego. Każdy ma prawo do swojego zdania. Jestem skromnym wójtem naszej gminy i uważam, że muszę szanować publiczne pieniądze, a w tej sytuacji wydawanie tych pieniędzy byłoby niezręczne i mieszkańcy mogliby mieć o to żal do mnie.

Słyszałam opinię, że budowa mostu byłaby o wiele kosztowniejsza w tym roku z uwagi na wysoki poziom wody.
Wręcz odwrotnie, wysoki poziom wody w Bugu obniżyłby koszty, gdyż im wyższy poziom wody, tym łatwiej postawić jest most. Podkreślam, że w tym wypadku nie chodzi o koszty budowy mostu.

Czy obecna sytuacja nie wpłynie negatywnie na współpracę z ukraińskimi partnerami? Czy rozmawiał Pan już z nimi?
Nie mam żalu do naszych partnerów z Ukrainy, z którymi dotychczasowa współpraca układała się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że zrozumieją moją decyzję. Owszem, usiłowałem kontaktować się telefonicznie z nimi, ale większość osób jest obecnie na urlopie. Nadal uważam, że najważniejsze pojednanie jest tutaj podczas spotkań dobrosąsiedzkich i nie sądzę, że brak mostu w tym roku wpłynie na naszą dalszą współpracę.

IV Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa w Woli Uhruskiej bez zmian

Nie zmieni się formuła Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa Zbereże - Adamczuki, organizowanych w gminie Wola Uhruska. Odbędą się po raz czwarty - tak jak je zaplanowano - w dniach od 9 do 15 sierpnia. Powstanie też most pontonowy, jak w latach poprzednich, który połączy Zbereże po polskiej stronie z Adamczukami po stronie ukraińskiej. Mieszkańcy będą mogli przejść po nim za okazaniem paszportu.

W pow. włodawskim samorządowcom chodzi przede wszystkim o utworzenie stałego przejścia granicznego w Zbereżu. Coroczne organizowanie Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa w Zbereżu ma na celu przygotowanie "gruntu" pod budowę stałego przejścia. Włodawscy samorządowcy chcą przekonać rządy w Warszawie i Kijowie o potrzebie tej inwestycji. Władze Woli Uhruskiej i pow. włodawskiego wspólnie pragną realizować przejście samochodowe, a nie tylko pieszo-rowerowe.
- Powiat włodawski, jako chyba jedyny przygraniczny w kraju, nie ma żadnego przejścia granicznego, choć za sąsiadów mamy dwa państwa: Białoruś i Ukrainę. Chcemy mieć normalne okno na wschód. Mamy nadzieję, że ostatnie wydarzenia na Ukrainie nie wpłyną negatywnie na nasze działania w tej sprawie, dlatego Dni Dobrosąsiedztwa odbędą się tak jak je zaplanowaliśmy ze stroną ukraińską. Program imprezy jest już gotowy - podkreślają włodawscy samorządowcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski