Bella, bo tak nazywa się partnerka Nikodema, przyjechała do Zamościa w ubiegły wtorek. Nowe miejsce powitała ze spokojem, godnością i bez najmniejszych oznak stresu.
- Wyładunek trwał najwyżej dziesięć minut, wysiadła z samochodu bez oporów. Przywitaliśmy ją trawą i odrobiną sianka. Trawę zjadła. Sianem pogardziła - mówi wicedyrektor zamojskiego ogrodu, Łukasz Sułowski.
W sobotę rano, po kilku dniach, które wielbłądy spędziły w jednej stajni, ale oddzielnych boksach mogąc się sobie przyglądać i obwąchiwać, doszło do spotkania na wybiegu. Randka najwyraźniej się udała. Samiec okazywał Belli zainteresowanie… w wielbłądom właściwy sposób: - Sikał sobie na ogon, a później smagał się tak zmoczonym ogonem po grzbiecie - precyzuje Łukasz Sułowski.
Więcej zdjęć na portalu zamosc.naszemiasto.pl
Do tego dochodzi intensywne prychanie, a nawet wspólnie spędzone noce pod rozgwieżdżonym niebem, bo Nikodem ma na wybiegu wyspę z piasku. Od soboty zaprasza tutaj Bellę i razem na niej śpią. W dzień z kolei wspólnie wychodzą na wybieg, spacerują po nim przygryzając trawkę i razem wracają do stajni.
Czy te podchody oznaczają, że wkrótce w zoo pojawią się małe wielbłądy? Na to przyjdzie jeszcze poczekać. Zarówno 2,5-letnia Bella, jak i jej rówieśnik Nikodem, są jeszcze za młodzi na dzieci: - Jeśli samiec okaże się zbyt natarczywy, będziemy musieli wypuszczać je osobno na wybieg. Wielbłądy osiągają dojrzałość płciową najwcześniej w wieku trzech lat - mówi wicedyrektor zoo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?