Fani lubelskiej drużyny na emocje w hali Globus czekali ponad dwa miesiące. W sobotę ich ulubienice nareszcie wróciły do gry, a na początek II rundy PGNiG Superligi Kobiet przyszło im się zmierzyć z ekipą, z którą miały do wyrównania rachunki, a więc EKS Startem Elbląg.
Obie drużyny spotkanie rozpoczęły bardzo mocno w obronie, a co za tym idzie pierwsze dwie bramki meczu padły po rzutach karnych. W 5. minucie lublinianki wyszły z kontrą i objęły minimalne prowadzenie. Gra mistrzyń Polski generalnie mogła się podobać zgromadzonym w hali Globus fanom. MKS grał bowiem szybszą niż zazwyczaj piłkę ręczną, a do tego, co najważniejsze, był skuteczny.
Po dobrym starcie, podopieczne Roberta Lisa stanęły jednak w ataku i przez kilka dobrych minut nie były w stanie pokonać bramkarki rywalek. Im natomiast, w 14. minucie udało się wyrównać, a na 5:5 rzuciła Tatjana Trbović. Elblążanki poszły za ciosem i jeszcze przed upływem kwadransa wyszły na prowadzenie. Chwilę później impas w ataku MKS przerwała zaś rzutem z koła Sylwia Matuszczyk.
W kolejnych minutach w grę obu ekip wkradło się sporo błędów i niedokładności. Dobrze spisywały się jedynie bramkarki, które w obu drużynach odbiły po kilka piłek. Ostatecznie z tego, znacznie słabszego kwadransa, lepiej wyszły przyjezdne, które do szatni zeszły z jednobramkową przewagą, 10:9.
Po wznowieniu gry tę zaliczkę szybko udało im się powiększyć do trzech trafień. MKS natomiast miał wielkie problemy z przebiciem się przez obronę rywalek. Gdy zaś się to udało, lublinianki rzucały obok bramki. 10. trafienie gospodynie na swoim koncie zapisały dopiero po upływie 35. minuty, kiedy do siatki trafiła Aneta Łabuda. Chwilę później dwa gole z rzędu zdobyła natomiast Marta Gęga, która w ten sposób doprowadziła do remisu (12:12).
Niezmiennie jednak, gra obu ekip była pełna błędów. Zawodniczki, zarówno MKS, jak i Startu, co trochę a to traciły piłkę, a to podawały ją niedokładnie. Z tego też powodu, padało bardzo mało goli, a na 12 minut przed ostatnią syreną ponownie mieliśmy remis, tym razem 15:15.
Na cztery minuty przed końcem bliżej zwycięstwa były lublinianki, które dzięki bramce Aleksandry Rosiak, prowadziły dwoma trafieniami, 19:17. W ostatnich minutach MKS poprawił swoją grę i ostatecznie pokonał zespół z Elbląga 22:17, rewanżując się tym samym za przegraną w I rundzie.
MKS Perła Lublin - EKS Start Elbląg 22:17 (9:10)
MKS Perła: Gawlik, Bešen - Łabuda 6, Matuszczyk 6, Gęga 5, Rosiak 3, Urtnowska 1, Kowalska 1, Nestsiaruk, Nocuń, Moldrup, Stasiak, Szarawaga. Kary: 4 min. Trener: Robert Lis.
Start: Pająk, Bałdyga – Świerżewska 4, Świerczek 4, Choromańska 2, Balsam 2, Trbović 2, Waga 2, Gadzina 1, Uścinowicz, Jędrzejczyk, Yashchuk, Wtulich. Kary: 12 min. Trener: Andrzej Niewrzawa.
Sędziowali: Grzegorz Młyński, Rafał Puszkarski.
Widzów: 2100.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?