Dziś Marko Muliar jest chłopcem zdrowym i czarującym, choć może nieco zbyt filigranowym jak na ośmiolatka. Kilka miesięcy temu znowu podbił serca Ukraińców – tym razem w charakterze rapera. „Załużny prowadzi nas w bój!” – krzyczy dzieciak, podskakując razem z mikrofonem.
Oczywiście nie tylko on uratował, choć na moment, generała na stanowisku dowodzącego siłami zbrojnymi Ukrainy. Popularność Załużnego rośnie w tempie wykładniczym od czasu frontalnego ataku Rosji przed dwoma laty. Ten pierwszy w niepodległym państwie dowódca, który nigdy nie służył w armii sowieckiej, zmodernizował ukraińskie wojsko, przynajmniej częściowo pozbawiając go obciążającego pancerza biurokracji. Ów ruch w dużej mierze zadecydował o tym, że Ukraińcy wytrzymali i z powodzeniem odparli pierwszy cios ciężkiej – nieco zbyt ciężkiej – rosyjskiej pięści. Całkiem nieźle jak na wcześniaka.
Dlatego zasłużył sobie na wdzięczność rodaków. W ostatnich rankingach popularności wyprzedził nawet Wołodymyra Zełeńskiego. Ale Załużny jest popularny nie tylko na Ukrainie. Spośród Ukraińców to właśnie on, a nie prezydent, cieszy się największym zaufaniem w kręgach Pantagonu.
Gdy Zełeński złożył mu propozycję nie do odrzucenia, w ukraińskim internecie zawrzało. O odłożeniu w czasie jego dymisji zadecydowało jednak co innego. Z przecieków wynika że dwaj potencjalni następcy odmówili tego zaszczytu. Cóż, dowodzenie wielkim państwem, atakowanym przez jeszcze większe, to wielkie brzemię odpowiedzialności i panowie Syrski oraz Budanow doskonale o tym wiedzą.
Trzeba tu powiedzieć że decyzja prezydenta by Załużnego zdymisjonować – o czym Zełeński z determinacją nas zapewnia – jest pomysłem wielce ryzykownym. Nie zmienia się koni w zaprzęgu prącym w poprzek wzburzonego potoku. A w takiej właśnie sytuacji jest dziś Ukraina. Naprzeciw siebie stanęło dziś dwóch najbardziej popularnych Ukraińców. Obaj mają swoje zasługi w budowie i obronie niepodległości, choć preferowane przez jednego i drugiego modele zarządzania państwem zdecydowanie się różnią. Rzecz w tym iż wydawały one, i wydają, skuteczne owoce jedynie w sytuacji współpracy. Gdy jej zabraknie powstanie bałagan, z którego państwo ukraińskie może się już nie pozbierać.
Biorąc pod uwagę skalę popularności Załużnego trudno przypuszczać, by miał on teraz usunąć się w cień. Już obecnie jest on w oczach Ukraińców kimś w rodzaju hetmana. A przypomnijmy że hetman w tym kraju znaczy coś więcej niż znaczył kiedyś u nas. Nie jest tylko funkcją wojskową, w przeszłości na Ukrainie to hetmani pełnili funkcje głowy państwa. Z pewnością byłby dobrym przywódcą na trudny czas, nie gorszym od Zełeńskiego. Oby tylko nie za cenę jedności.
- Studniówka XXIII LO w Hotelu Focus Premium. Ach co to był za bal! Zobacz fotorelację
- Za nami Bal Młodych Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Zobacz fotorelację
- Wielkie fabryki w Lublinie, po których zostały tylko wspomnienia. Zobacz
- Pomnik Lecha Kaczyńskiego już odsłonięty. Tłum był bardzo żywiołowy. Zobacz relację
- Za nami lubelski finał WOŚP. Kwestowało aż 600 wolontariuszy. Zobacz fotorelację
- Co dalej ze starym dworcem? Każdy ma swój pomysł na jego przyszłość
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?