Dominowali przez 45 minut, ale cieszą ze skromnej wygranej. Chrobry Głogów - Górnik Łęczna 0:1

Spotkanie w Głogowie pechowo rozpoczęło się dla Jonathana de Amo. W 4. minucie, biegnąc za rywalem, złapał się za nogę i konieczna okazała się zmiana z powodu urazu mięśnia dwugłowego. Jego miejsce na boisku zajął Marcin Grabowski. Uraz kolegi nie podłamał łęcznian, a wymuszona zmiana nie podcięła skrzydeł.

Po kwadransie gry Górnik zadał pierwszy celny cios. Akcję od bramki rozpoczął Maciej Gostomski, a zielono-czarni kilkoma podaniami podeszli pod pole karne Chrobrego. Po dośrodkowaniu z lewej strony Mateusz Młyński przyjął piłkę prawą nogą, ustawił ją sobie do strzału i uderzył lewą nogą. Mimo asysty kilku obrońców posłał futbolówkę obok bramkarza.

Po zdobytej bramce Górnik uzyskał jeszcze większą przewagę. Łęcznianie wymieniali wiele podań przy zaskakująco biernej postawie gospodarzy. Nawet na połowie Chrobrego goście z dużą swobodą rozgrywali atak i w pełni kontrolowali przebieg meczu.

W ciągu pierwszych 45 minut piłkarze Górnika oddali aż 17 strzałów, z czego osiem w światło bramki. Rywale tylko raz, i to niecelnie, spróbowali pokonać Gostomskiego. Drużynie trenera Pavola Stano brakowało jednak precyzji przy tych próbach, a czasem także szczęścia.

Tak było w 28. minucie, gdy z około 20 metrów fantastycznie do strzału złożył się Jakub Bednarczyk. Piłka zmierzała w narożnik bramki Chrobrego, ale Damian Węglarz zdołał ją wypiąstkować na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska strzał głową oddał Lukas Klemenz, ale i tym razem golkiper głogowian był dobrze ustawiony.

Tuż przed przerwą Klemenz raz jeszcze „główkował” po dośrodkowaniu, a Węglarz intuicyjnie wybronił tę próbę. Piłkę dobijał jeszcze Souleymane Cisse, ale nie zdołał jej „wepchnąć” do siatki przeciwnika.

Gospodarze, za sprawą Szymona Bartlewicza, zaraz po przerwie zasygnalizowali, że w tej części będą chcieli częściej sprawdzać umiejętności Gostomskiego. A ponieważ łęcznianie wycofali się i oddali inicjatywę głogowianom, to kapitan zielono-czarnych miał co robić. Na szczęście Gostomski pewnie interweniował przy strzałach głową, czy też uderzeniach piłkarzy Chrobrego z dystansu.

Po stronie Górnika w najlepszej sytuacji znalazł się Ilkay Durmus. Doświadczonemu pomocnikowi piłkę w polu karnym gospodarzy niespodziewanie dograł obrońca Chrobrego, Michał Michalec. Niestety, w decyzji Durmusa zabrakło spokoju i po jego strzale piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką.

Wygrana w Głogowie jest drugim z rzędu triumfem łęcznian. Wiosną zielono-czarni zdobyli siedem punktów w trzech spotkaniach, zachowując za każdym razem czyste konto, i w tabeli dołączyli do ekip znajdujących się w strefie barażowej.

Bramka: Młyński 16

Chrobry: Węglarz – Zarówny, Michalec, Lewkot, Tabiś (57 Kuzdra), Plewka (57 Mucha), Mandrysz (67 Bogusz), Hanc, Biel (79 Szczutowski), Bartlewicz (58 Ozimek), Lebedyński. Trener: Piotr Plewnia

Górnik: Gostomski – de Amo (8 Grabowski), Klemenz, Cisse, Durmus (62 Fazlagic), Deja, Bednarczyk, Gąska, Łukasiak (61 Starzyński), Młyński (77 Żyra), Roginić (77 Podliński). Trener: Pavol Stano

Żółte kartki: Kuzdra – Łukasiak, Deja, Żyra

Sędziował: Szymon Łężny (Kluczbork)