Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doping w sporcie: Prawdziwych medalistów poznamy za dziesięć lat?

Krzysztof Nowacki
Faszerowane anabolikami sportsmenki z NRD, transfuzje krwi kolarza Lance‘a Armstronga czy tuszowanie dopingu przez organizacje sportowe w Rosji. Lista podobnych historii jest równie długa, jak lista z zakazanymi substancjami.

W Niemczech Wschodnich stworzono przemysł do „produkowania” mistrzów olimpijskich. Nie stosowano określenia „doping”, tylko specjalny kryptonim „14.25”. Sportowców zmuszano do dopingu, tłumacząc, że dostają witaminy.

Szprycowanie anabolikami rozpoczynało się już w wieku szkolnym. Młode sportsmenki, zażywające męskie hormony, szybko przybierały na wadze. Na ich ciele pojawiał się zarost, a głos się obniżał. Po latach dochodziły do tego olbrzymie problemy ze zdrowiem. W niektórych przypadkach koniecznością była zmiana płci. W 1997 roku takiemu zabiegowi poddała się Heidi Krieger, mistrzyni Europy z 1986 roku w pchnięciu kulą. Obecnie Heidi nazywa się Andreas i jest mężczyzną.

Po upadku muru berlińskiego na jaw zaczęły wychodzić mroczne sekrety dopingowego przemysłu w NRD. Proceder organizowany był przez państwo, we współpracy z trenerami i lekarzami. Nad wszystkim czuwała służba bezpieczeństwa Stasi.

- W NRD kobiety umieszczały w pochwie prezerwatywę wypełnioną moczem innej osoby, a następnie przebijały igłą. Dlatego teraz podczas pobierania moczu do analizy obecny jest urzędnik WADA - mówi dr Kinga Gaweł z Katedry i Zakładu Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Badania po kilku latach10 listopada 1999 roku w Lozannie utworzono Światową Agencję Dopingową (WADA), której celem jest koordynacja walki z dopingiem w sporcie. Fundacja publikuje również listę zakazanych substancji, którą na początku każdego roku aktualizuje o nowe środki.

- WADA deleguje swoich pracowników, aby kontrolowali sportowców podczas i poza zawodami. W czasie kontroli pobierane są dwie próbki A i B, np. moczu, krwi czy włosów. Jeżeli analiza próbki A nie wykaże obecności substancji niedozwolonych, próbka B przechowywana jest przez 10 lat. Trzeba pamiętać, że laboratoria antydopingowe są o jakieś pięć lat do tyłu w stosunku do produkujących substancje zabronione. Stąd konieczność tak długiego przechowywania próbek - podkreśla dr Kinga Gaweł.

Dlatego niektórzy twierdzą, że prawdziwych medalistów igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro poznamy dopiero za 10 lat. Anita Włodarczyk, nasza mistrzyni w rzucie młotem, zdobyła w Brazylii pierwszy złoty medal olimpijski, ale niewykluczone, że niedługo otrzyma pocztą także złoty krążek sprzed czterech lat. W Londynie Włodarczyk była druga, ale u Rosjanki Tatjany Łysienko podejrzewa się stosowanie niedozwolonych substancji.

Leki dozwolonePodejrzenia i wątpliwości stały się codziennością we współczesnym sporcie, a niedozwolone wspomaganie dotyczy wszystkich dyscyplin.
Zimą emocjonowaliśmy się pojedynkami Justyny Kowalczyk z Marit Bjoergen na trasach narciarskich. Nie dla wszystkich ta walka była uczciwa. Biegaczka z Norwegii zażywa bowiem lek na astmę, który według niektórych pomaga jej w osiąganiu lepszych wyników.

- Leki wziewne stosowane w leczeniu astmy mogą być stosowane tylko pod warunkiem, że sportowiec uzyska zgodę WADA i nie przekroczą dawek maksymalnych opisanych w kodeksie. Sportowcy częściej chorują na astmę ze względu na warunki treningu: ostre, zimne wysokogórskie powietrze, hale sportowe pełne kurzu, woda chlorowana - tłumaczy dr Kinga Gaweł.

Przetaczanie krwiAmerykanin Lance Armstrong przez wiele lat był ikoną światowego kolarstwa. Wygrał walkę z rakiem, a następnie siedem razy triumfował w najtrudniejszym wyścigu, Tour de France. Założył fundację „Live Strong”, zbierającą fundusze na walkę z rakiem, był filantropem i celebrytą.

Przez lata podejrzewano go o stosowanie dopingu, ale za każdym razem, także pod przysiegą, stanowczo temu zaprzeczał.

Pierwsze zwycięstwo w Tour de France Armstrong odniósł w 1999 roku i już wtedy pojawiły się wątpliwości, co do czystości Amerykanina. Badania wykazały nieznacznie przekroczony poziom kortyzonu.

Zeznania kolarzy, którzy jeździli z Armstrongiem w jednej ekipie i po kilku latach przerwali zmowę milczenia, nie pozostawiały złudzeń. Amerykanin wymuszał na kolegach stosowanie dopingu, a przeciwstawienie się temu groziło wyrzuceniem z drużyny. W późniejszych raportach pojawiały się wręcz określenia „mafijnej organizacji”.

Ich zeznania szokowały. Odsłaniały cały proceder dopingowy, rysowały obraz kolarzy, dla których zażywanie EPO, środka powodującego wzrost wydajności fizycznej, było czymś tak naturalnym, jak zjedzenie śniadania. Gdy pojawiły się testy wykrywające EPO, Armstrong zaczął stosować przetaczanie krwi, dzięki czemu w każdej chwili mógł oczyścić organizm z niedozwolonych substancji.

Po kilku latach śledztwa, w sierpniu 2012 roku, Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) zdyskwalifikowała Armstronga dożywotnio i odebrała mu wszystkie siedem zwycięstw w Tour de France. Stracił także brązowy medal igrzysk olimpijskich w Sydney z 2000 roku. UCI podjęła tę decyzję na podstawie ponad 1000-stronicowego raportu Amerykańskiej Agencji Antydopingowej, która ujawniła wiele szczegółów dotyczących stosowania dopingu przez Amerykanina od 1999 roku.

Agencja uznała, że Armstrong brał udział w „największym zorganizowanym i najbardziej zaawansowanym procederze dopingowym w historii sportu”. Od kolarza odwrócili się sponsorzy, on sam zrezygnował z prowadzenia fundacji „Live Strong” i zawisła nad nim groźba wielomilionowych odszkodowań.

Sam Armstrong wydawał się nie przyjmować tej decyzji do wiadomości. Niedługo po wyroku UCI zamieścił w internecie zdjęcie, jak leży na kanapie w otoczeniu siedmiu żółtych koszulek, które otrzymał za zwycięstwa w Tour de France i napis „z powrotem w Austin, odpoczywam”.

Tuszowanie na wielką skalęOstatnie miesiące przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro zdominowały wiadomości dotyczące dopingu w Rosji. Specjalna komisja powołana przez WADA zajęła się nieprawidłowościami przy badaniu próbek rosyjskich olimpijczyków. Raport przygotowany przez kanadyjskiego prawnika Richarda McLarena ujawnił, że w proceder tuszowania dopingu zaangażowany był szef moskiewskiego laboratorium antydopingowego, Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) oraz służby działające na polecenie władz państwowych.

Rosyjskie Ministerstwo Sportu kierowało i nadzorowało fałszowanie wyników badań antydopingowych. Większość sportowców Rosji została wykluczona z igrzysk. Już w trakcie zawodów w Brazylii Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski poinformował, że cała reprezentacja Rosji została pozbawiona szansy udziału w igrzyskach paraolimpijskich.

Nowe pomysłyWalka z dopingiem trwa i gdy laboratoria znajdują sposoby na wykrywanie kolejnych substancji, natychmiast pojawiają się nowe zagrożenia.

- Coraz częściej mówi się o tzw. dopingu genowym, który polega na transferze genów, np. do mięśni w przypadku EPO, syntetycznej erytropoetyny. Badania wykazały, że taki „doping genowy” u myszy zwiększa ich wytrzymałość, ale wskutek zwiększonej produkcji czerwonych krwinek żyją dwa razy krócej i umierają na udar, nadciśnienie lub zawał serca - informuje dr Kinga Gaweł.

Doping w sporcie wykracza także poza ramy wspomagania farmakologicznego. Kolarstwo zaczyna niszczyć nowy wirus, doping mechaniczny. W tym roku wykryto już kilka przypadków stosowania w rowerach ukrytych silniczków, które wspomagają kolarzy podczas jazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski