Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doug Wiggins: Zadaniem playmakera jest bycie liderem drużyny

Karol Kurzępa
28-letni koszykarz ze Stanów Zjednoczonych dołączył latem do drużyny z Lublina
28-letni koszykarz ze Stanów Zjednoczonych dołączył latem do drużyny z Lublina Karol Kurzępa
- Liczę na jak najwięcej dobrych występów w czerwono-czarnych barwach - mówi nowy rozgrywający lubelskiego zespołu, Doug Wiggins.

Jak zostałeś przyjęty w drużynie z Lublina?
Jestem podekscytowany i bardzo się cieszę, że tu jestem. Kocham atmosferę przed sezonem, ona zawsze mnie „nakręca”. Każdy ciężko trenuje i mamy cele, które chcemy osiągnąć. Wiemy, że musimy przełożyć tę pracę na dobre wyniki w trakcie rozgrywek.

Podoba ci się miasto?
Pierwszy raz w życiu jestem w Polsce i wszystko mi się podoba. Lublin jest piękny. Znacznie różni się od małych miejscowości, gdzie grałem w moich poprzednich europejskich drużynach. Tutaj bardziej przypomina to rodzaj miasta, w którym żyłem w USA. Pochodzę z Connecticut obok Nowego Jorku, więc przywykłem do dużych aglomeracji.

Dlaczego zdecydowałeś się na transfer do Tauron Basket Ligi?
To będzie mój trzeci rok gry w Europie. Wcześniej występowałem w Finlandii, Portugalii i we Francji. Teraz, pomimo kilku ofert z różnych państw wybrałem tę z polskiej ligi, ponieważ wasze rozgrywki stoją na wysokim poziomie i cieszą się dobrą opinią.

Najlepiej czujesz się w roli rozgrywającego?
Niewątpliwie. Przykładam także dużą wagę do obrony. Moim celem jest być liderem tej drużyny, bo takie są zadania playmakera. Dla mnie nie ma znaczenia, czy musimy grać w obronie, czy w ataku. Wkładam tyle samo wysiłku w grę obronną, co w ofensywę.

Masz indywidualne cele na ten sezon?
Niekoniecznie. Chcę po prostu zaliczać jak najwięcej dobrych gier dla TBV Startu, żebym mógł wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Najważniejsze jest to, że w poprzednim sezonie zespół niemal ciągle przegrywał. Mam nadzieję, że to zmienimy i zanotujemy znacznie więcej wygranych. Jeśli przy okazji zostanę wybrany MVP, tak jak w lidze fińskiej to super, ale to zależy od woli Boga. Ja się na tym nie skupiam, nie jest to moim głównym celem. Na całym świecie są miliony koszykarzy. Rywalizujemy za każdym razem, kiedy wchodzimy na parkiet. Gdy przychodzisz na trening, musisz dać z siebie wszystko. Każdy powinien pokazać 100, a nawet 110% umiejętności. Takie podejście na treningach doprowadzi nas do zwycięstw.

Jak układa się współpraca z nowym trenerem i kolegami?
Jako jedyny Amerykanin w zespole, wiesz że będziesz outsiderem. Trzeba być gotowym na to, żeby się zaadaptować do czegokolwiek. Staram się coraz bardziej aklimatyzować i moim zdaniem z każdym dniem zbliżamy się jako zespół.

Czujesz się samotny?
Nie będę ukrywał, że ostatnio miałem akurat pierwszy cięższy dzień, bo rozmawiałem z moją rodziną w Stanach i powiedzieli mi jak bardzo za mną tęsknią. Ale jestem tutaj przecież z konkretnego powodu. Oni mnie wspierają w mojej karierze. To dla nich jestem zmotywowany. Kiedy będę grał najlepiej jak potrafię, to będę robił to dla nich. Dzięki temu odcisnę piętno na ich życiach i będą robić pozytywne rzeczy.

Masz jakąś ksywkę?
Przyjaciele nazywają mnie „Fresh” (świeży – przyp. red.). Jestem jak Doug E. Fresh, taki amerykański raper. Mój styl gry też musi być „fresh” (śmiech).

Co najczęściej robisz w wolnym czasie?
Lubię zwiedzać i czytać książki. Będąc w Stanach, przez cały wolny czas w trakcie lata trenuje dzieciaki. Uwielbiam to i chce się tym zajmować, kiedy skończę czynnie grać zawodowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski