Dwanaście potraw u państwa Trumińskich

Pan Wiesław szykuje ogromny stół, przy którym z powodzeniem może zasiąść nawet czterdzieści osób.

- Jak będzie trzeba, dostawimy mniejsze stoliki. Na pewno dla nikogo nie zabranie miejsca. Tak było podczas pierwszej organizowanej przez nas kolacji wigilijnej w 1990 roku i kolejnych przygotowywanych rokrocznie. Bywały lata, że siadaliśmy do wieczerzy w kilku turach, tylu ludzi chciało być razem z nami - mówi Wiesław Trumiński.

Na najbliższy czwartek, 24 grudnia żeńska część rodu Trumińskich szykuje dwanaście potraw! Będą śledzie, karp, kluski z makiem, barszcz z uszkami. Pani Zofia zapewnia, że z jej domu nikt nigdy głodny nie wyszedł.

Oczywiście, kolacja rozpocznie się od dzielenia się opłatkiem. Ludzie podając sobie ręce będą z pewnością życzyli sobie zdrowia, ale przede wszystkim pokonania biedy, ucieczki od samotności, znalezienia wreszcie w życiu własnego kąta.

- Będziemy śpiewali kolędy, może wybierzemy się razem na pasterkę. Obiecujemy naszym gościom nie tylko smaczne potrawy, ale i ciepłą atmosferę - dodaje pan Wiesław, który w szczegółach planuje wigilijny wieczór. - Dobrze, że nasza rodzina liczy piętnaście osób. Będzie komu podawać do stołu, a potem sprzątać i zmywać.

Nasi Czytelnicy pytają o szczegóły zaproszenia na kolację do państwa Trumińskich. Przypominamy więc raz jeszcze, że rodzina zaprasza do siebie w wigilię 24 grudnia. Kto chce tego wieczoru pojechać do Kolonii Bochotnica (przed Nałęczowem jadąc od strony Lublina), powinien niezwłocznie zadzwonić pod jeden z trzech nr tel. : 515 201 008, 81 50 1-5 5-64, 81 446-2 8-00 .

Gospodarze muszą wiedzieć, ile przygotować nakryć oraz ile samochodów podstawić w wigilię o godz. 17 przed dawną Galerią Centrum (transport w obie strony).

Państwo Trumińscy na wieczerzę zapraszają też wszystkich mieszkańców Kolonii Bochotnica.