Dr Monika Baryła-Matejczuk, psycholog, Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji:
Jestem za zlikwidowaniem zmiany czasu. Albo inaczej, nie znam inie widzę obiektywnych i nadal aktualnych przesłanek do jej utrzymywania.
Każda zmiana jest dla człowieka trudna. Powoduje niepokój, czasem lęk. Jeśli jeszcze jest to zmiana rozwojowa, powodująca dojrzewanie do czegoś, do stania się lepszym, dojrzalszym, to jest pożądana. Tyle, że tego rodzaju zmiany zapoczątkowują pewien proces, z reguły dotyczą dłuższego okresu. Natomiast ta zmiana nie jest stała. Wiemy, że za około pół roku czeka nas kolejna, podobna.
Zwróćmy też uwagę, że nasz organizm na swój sposób pamięta czas i się do niego dostosowuje. Stąd możliwe są - z reguły w pierwszych dniach po zmianie - spóźnienia, niedotrzymywanie jakichś terminów, budzenie się za wcześnie lub za późno.
Prof. Marian Żukowski, dyrektor Instytutu Ekonomii i Zarządzania KUL
Trudno mi zająć jednoznaczne stanowisko, ale bardziej przychylam się do utrzymania obowiązujących zmian czasu z letniego na zimowy i z zimowego na letni.
Uważam, że ich bilans jest dodatni. Po pierwsze, zmiany czasu powodują, że dzień jest dłuższy. Mamy więcej czasu na aktywność zawodową. I właśnie z tego powodu, z punktu widzenia fizjologii człowieka, zmiana czasu też jest pozytywna. Po drugie, zmiana czasu sprawia, że nie ma potrzeby tak długiego oświetlania pomieszczeń. To aspekt ekonomiczny, energetyczny. Skoro krócej musimy oświetlać pomieszczenia, to w ten sposób zużywamy mniej prądu.
Zdaję sobie sprawę, że przestawianie zegarów dwa razy w roku powoduje pewne perturbacje - choćby w funkcjonowaniu komunikacji, ale sądzę, że już się do tego przyzwyczailiśmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?