- Brak słów, żeby opisać, co się tu dzieje. To wstyd - mówi oburzony Tadeusz Dziewulski, prezes Rodzinnych Ogródków Działkowych Węglinek.
Władze działek od lat zmagają się z mężczyzną, który zamiast uprawiać rośliny, znosi na działkę przeróżne szpargały. - Wygląda to tak, że on tam przynosi wszystko, co nie jest mu potrzebne w domu - mówi Henryk Szkoda, gospodarz ogródków.
Kłopotliwy działkowicz przywlókł na zielone tereny nie tylko sterty złomu, ale także puste butelki, walizkę pełną płyt winylowych, stolnicę i góry innych rupieci. Władze ogródków walczą ze śmieciami od lat 90. Początkowo mężczyzna tłumaczył się brakiem czasu, zapewniał, że w końcu posprząta. Nie zrobił tego. Jesienią ubiegłego roku został skreślony z listy członków. Niestety, to sprawy nie rozwiązało. Sterty śmieci nie zniknęły.
Do władz Węglinka zgłosiła się już rodzina zainteresowana przejęciem działki po "złomiarzu". To młodzi ludzie, którzy samodzielnie zaczęli segregować odpadki. We wtorek znowu przyszli na działkę. - Jestem załamana. To, co tak starannie sprzątaliśmy, znowu jest porozrzucane. Wygląda, jakby tych śmieci jeszcze przebyło - mówi zdenerwowana przyszła użytkowniczka działki.
Władze Węglinka zapowiadają, że jeśli mężczyzna samodzielnie nie usunie wszystkich odpadków, to zmuszą go do zapłacenia kosztów wywozu śmieci. Ma na to czas do 16 czerwca.
Zobacz więcej:
=> Lublin stolicą dzikich wysypisk?
=> Śmieci na ul. Jana Pawła II i Szczytowej
=> Z maila wzięte: brudny Lublin (ZDJĘCIA)
=> Lublin: Widzisz śmieci? Dzwoń do Straży Miejskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?