Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziesiąta: Jeździli drogą od lat, teraz mają szlaban

Agnieszka Kasperska
Jacek Babicz
Ulica Świętochowskiego kończy się w polu. Mieszkańcy ostatnich jedenastu domów nie czuli się jednak odcięci od reszty miasta dopóki mogli korzystać z drogi leżącej na terenie Elektrociepłowni Wrotków. Jednak odkąd stanęły na niej szlabany, ludzie pytają: Elektrociepłownio, jak żyć?

- Moja żona jest poważnie chora. Karetka pojawia się u nas regularnie. Zawsze przyjeżdżała skrótem od ulicy Zemborzyckiej. Teraz tamtędy nie przejedzie. Żeby dojechać do nas przez ulicę Abramowicką i Makową, potrzebuje dodatkowych 40 minut. W przypadku chorych tyle czasu może zadecydować o życiu lub śmierci - Alfred Obrośliński z trudem powstrzymuje napływające do oczu łzy.

Nie rozumie, dlaczego właściciel terenu postawił szlabany. Przecież dotychczas to, że jeżdżą tamtędy prywatne samochody nikomu nie przeszkadzało.

- Mieszkamy tu od 1946 roku. Po tej drodze jeździł jeszcze mój ojciec. Jeździłem tamtędy z żoną do szpitala. Córka woziła dzieci do szkoły i przedszkola - wylicza pan Alfred. - Dzięki przejazdowi przez ten około kilometrowy odcinek zaoszczędzaliśmy bardzo dużo czasu i paliwa. Chcielibyśmy, żeby tak było nadal.

- To niemożliwe - ripostuje Jan Pietrasiński, kierownik biura Zarządu Elektrociepłowni Lublin Wrotków. - Po tej drodze jeździło coraz więcej ciężkich samochodów dostawczych. Ześlizgiwały się one z drogi i przejeżdżały po kablach leżących tuż pod ziemią na poboczu. Niszczyły je. Musieliśmy zatroszczyć się o nasz majątek. Stąd decyzja o zamontowaniu szlabanów. Decyzja jest, niestety, nieodwołalna.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski