Edach Budowlani Lublin przegrali z Orkanem Sochaczew mecz o brązowy medal mistrzostw Polski

– Przygotowania do meczu w Sochaczewie rozpoczęliśmy już kilka tygodni temu. Niestety wypadliśmy trochę z rytmu meczowego, a to za sprawą tego, że nie zagraliśmy meczów ze Skrą Warszawa i Posnanią Poznań – mówi Andrzej Kozak, trener Budowlanych. – To nie jest do końca komfortowa sytuacja. Z jednej strony teoretycznie mieliśmy czas na wyleczenie zawodników i popracowanie nad motoryką, z drugiej wypadliśmy z rytmu meczowego. Nie mieliśmy wyjścia, więc dostosowaliśmy się do okoliczności i staraliśmy się wykorzystać ten czas jak najlepiej – dodaje Kozak.

Dobrym prognostykiem był fakt, że niedawno lublinianie na terenie aktualnego mistrza Polski prowadzili zażarty bój. Do przerwy Budowlani byli na prowadzeniu, ale po zmianie stron na murawie rządził już Orkan i ostatecznie zwyciężył 28:19.

Początek sobotniej konfrontacji był bardzo wyrównany. Widać było, że obydwie drużyny skupione są na obronie. Nie chciały popełnić błędu, który mógłby się okazać kosztowny w kwestii końcowego wyniku.

Pierwsi na prowadzenie wyszli przyjezdni, kopnięciem z rzutu karnego w 18. minucie, autorstwa Ndlovu Nkululeko. Następnie wynik zmienili, przyłożeniem Krystian Mechecki, a kopnięciem Pieter Steenkamp. Lublinianie się nie poddali, a kolejne punkty zdobył dla nich Kudakwashe Nyakufaringwa i pierwsza część meczu zakończyła się remisem 13:13.

W drugiej połowie dominowali gospodarze. Non stop atakowali oni przyjezdnych, co dało efekt w postaci kolejnych punktów. Goście także mieli swoje okazje, jednak nie potrafili ich wykorzystać. Nie dorzucili już nic do swojego konta, w przeciwieństwie do Orkana, który wygrał 30:13.

– Niestety przegraliśmy, musimy się z tym pogodzić, choć przychodzi to z trudem. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, niestety to nie wystarczyło na bardzo dobrze tego dnia dysponowanego naszego przeciwnika – mówi Kozak. – Wynik meczu jest trochę zbyt wysoki, różnica punktowa nie oddaje tego, co się działo na boisku. Mecz był bardzo wyrównany, a o przegranej zadecydowało kilka więcej błędów, które my popełniliśmy. Graliśmy i walczyliśmy do ostatniej minuty. Chcieliśmy zmienić wynik, ale kilka razy zabrakło naprawdę niewiele, tego ostatniego podania. Trzeba pochwalić zawodników za walkę przez całe osiemdziesiąt minut. W żadnym elemencie Orkan nie był od nas lepszy, jednak kilka razy wykorzystał po prostu nasze błędy – wyjawia trener Budowlanych przyczyny porażki.

– W kilku akcjach uzyskaliśmy odpowiednią sytuacje w ustawieniu obrony Orkana, ale nie wykorzystaliśmy tego i to zadecydowało, że wynik nam odskoczył i na koniec ze zwycięstwa cieszył się nasz przeciwnik. Trudno musimy teraz myśleć o kolejnym sezonie. Mam nadzieję, że kadra zespołu zostanie utrzymana i dodatkowo wzmocnimy ją kolejnymi wartościowymi zawodnikami – snuje plany na przyszłość Kozak.

Orkan Sochaczew – Edach Budowlani Lublin 30:13 (13:13)
Punkty: Steenkamp 15 (3K, 3pd), Olejek 5 (P), Machecki 5 (P), Krześniak 5 (P) – Ndlovu 8 (2K, 1pd), Nyakufaringwa 5 (P)
Orkan: Gołębiowski (79. Zieliński), Gadomski (76. Pisarek), Lewandowski (70. Polakowski), Zarovnyi, Olejek, Machecki 60. Pawłowski), Majcher (67. A. Szwarc), Meyer, Plichta (61. Pętlak), Steenkamp, Krześniak, O’Neill (42. M. Szwarc, 51. O’Neill, 78. M. Szwarc), Kępa, Wróbel, Davanzo (65. Sadowski). Trener: Maciej Brażuk
Edach Budowlani: Maarman, Skałecki (59. Novikov), Kelberashvili (57. Mazur), Król, Nyakufaringwa, Musur, Dec (69. Rudziński), Wiśniewski, Kazembe, Ndlovu, Psuj (23. Bobruk), Węzka, Szczepański, Próchniak (69. Dube), Brzezicki. Trener: Andrzej Kozak
Sędziowali: Jastrzębski, Filar, Ingarden