Do zdarzenia doszło w piątek przed południem. - Na numer alarmowy policji zadzwonił nieznajomy mężczyzna. Mówił, że w jednym z salonów sieci komórkowej, w centrum miasta, podłożył ładunek wybuchowy, który zdetonowany zostanie punktualnie o godz. 12 – relacjonuje Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na zakończenie rozmowy mężczyzna powiedział policjantom, że żartuje. Powodem jego zachowania miała być niewłaściwa obsługa pracowników salonu.
Funkcjonariusze nie zbagatelizowali jednak sprawy. - Zaraz po otrzymanym zgłoszeniu na miejsce wysłani zostali policjanci, którzy zgodnie z obowiązującymi procedurami przystąpili do sprawdzenia całego obiektu – mówi. Ładunku wybuchowego szukał też specjalnie wyszkolony do tego celu policyjny pies. N szczęście alarm bombowy okazał się fałszywy.
Policjantom błyskawicznie udało się zatrzymać żartownisia. - 39-letni mieszkaniec Lublina w chwili zatrzymania był pijany. Badanie wykazało, że miał w organizmie prawie 3 promile alkoholu – potwierdza Laszczka-Rusek. Teraz autor alarmu bombowego trzeźwieje w policyjnym areszcie. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?