Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal "Sąsiedzi": Dzień odczuć odmiennych (RECENZJA)

Andrzej Z. Kowalczyk
materiały organizatora
Staje się z wolna tradycją, że w każdej odsłonie Festiwalu Teatrów Europy Środkowej "Sąsiedzi" jest taki dzień, którego program wywołuje we mnie odczucia skrajnie odmienne. W tym roku dniem takim był piątek.

Zaczęło się świetnie, od spektaklu "Pod niemieckimi łóżkami" w reżyserii Łukasza Witt-Michałowskiego. Przedstawienie to jest teatralną wariacją na temat bestsellerowej książki Justyny Polańskiej wydanej w Niemczech pod tym samym tytułem. Autorka opisała w niej swoje doświadczenia wyniesione z dziesięcioletniej pracy w charakterze sprzątaczki w domach naszych zachodnich sąsiadów. Wygarnęła wstydliwe brudy spod łóżek stereotypowo czystych Niemców, ujawniła ich uprzedzenia, obsesje i śmieszności. To może być rzeczą interesującą, ale czy wartą aż spektaklu? Co nam do niemieckich brudów, jeśli pod własnymi łóżkami mamy ich wręcz w nadmiarze. Twórcy przedstawienia znaleźli jednak właściwy klucz. Zrobili spektakl nie o Niemcach, lecz o współczesnej Polsce. Oto skromna sprzątaczka z dnia na dzień staje się celebrytką, medialną gwiazdą, nieomal bohaterką narodową. Jan Opóźnialaski (łatwo odczytać, o kogo chodzi) zaprasza ją do swojego nacjonalistycznego i ksenofobicznego talk show "Warto pomawiać", by zdemaskowała wszystkie grzechy Niemców. Wielki Reżyser (koniecznie trzeba to napisać z wielkich liter) Andrzej Bujda realizuje film "Człowiek z wiadra", w którym Justynę gra największy gwiazdor, Daniel Olbramski. Powstaje o niej opera (kapitalna scena tercetu, w której bohaterka przypomina Wagnerowską walkirię, z mopem zamiast włóczni). Bierze udział w teleturniejach i programach rozrywkowych. Mówią o niej politycy, śpiewają raperzy.

I wreszcie nadchodzi ukoronowanie tej błyskawicznej kariery - władczyni masowej wyobraźni, sama Ilona Łebska robi o niej serial "S jak sprzątanie"! Takie błyskawiczne wzloty mają jednak to do siebie, że ich bohaterowie często okazują się gwiazdkami jednego sezonu i z samego szczytu spadają w niebyt. To właśnie spotyka Justynę. "Rozstrzelana" medialnie przez parę cynicznych i kabotyńskich dziennikarzy, w ostatniej scenie zwraca się do widzów z propozycją posprzątania ich domów. Oto Polska właśnie. Twórcy spektaklu bawią się konwencjami. Śmiało wykorzystują parodię, pastisz i groteskę, sięgają po gagi wręcz kabaretowe. A troje świetnych wykonawców - Tamara Arciuch, Bartłomiej Kasprzykowski i Bartosz Opania - z ogromnym poczuciem humoru wciela się w tyle postaci, że wystarczyłoby ich do obdzielenia co najmniej kilku (jeśli nie więcej) przestawień. Krótko mówiąc: "Pod niemieckimi łóżkami" to znakomita zabawa, dająca jednak do myślenia.

Dobry nastrój wyniesiony z pierwszego spektaklu (utrwalony jeszcze premierą w Teatrze Osterwy, o której napiszę w innym miejscu) skończył się jednak późnym wieczorem. O drugim festiwalowym spektaklu - "Pandora" wrocławskiego Teatru Formy - przy najlepszej nawet woli nie da się powiedzieć wiele dobrego. Może tylko to, że wykonawcy zaprezentowali na ogół wysoką sprawność fizyczną. To jednak w przypadku teatru ruchu powinno być oczywistością. Trudne do zaakceptowania jest natomiast nieciekawe, archaiczne założenie choreograficzne oraz powierzchowne odczytanie dramatu "Wariat i zakonnica", co gorsze - pozbawiające go charakterystycznego Witkacowskiego klimatu. A przecież literaturę można doskonale przekładać na język ruchu. Wystarczy przypomnieć realizacje Leszka Bzdyla czy najnowszy spektakl Wojciecha Kapronia "Hello Kitty". Pod jednym tylko względem "Pandora" okazała się być przedstawieniem wyjątkowym: bodaj po raz pierwszy zobaczyłem spektakl uliczny zupełnie pozbawiony widowiskowości. To rzeczywiście ewenement, ale przecież nie takich rzadkości oczekujemy w programie festiwalu.

Możesz wiedzieć więcej! Za to warto zapłacić: Raporty, analizy, gorące tematy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski