Dlaczego wybrałeś ofertę Motoru? Czy znajomość z trenerem Mirosławem Hajdą była jednym z powodów twojego transferu?
Trafiłem do klubu, który ma duże tradycje i ambicje, z czego bardzo się cieszę. Na pewno fakt, że znam trenera, również miał wpływ na moją decyzję. W przeszłości byliśmy razem w Garbarni Kraków i awansowaliśmy wówczas z II do I ligi.
To dobry prognostyk, że macie już za sobą wspólny awans, ponieważ teraz cel jest podobny?
Dokładnie. Nasz cel jest jasny i wiadomy. Mam nadzieję, że go zrealizujemy, dzięki czemu będziemy mogli cieszyć się na koniec sezonu. Moje pierwsze wrażenia z pobytu w klubie są naprawdę bardzo pozytywne. Ciężko pracujemy i mam nadzieję, że to przyniesie efekty w lidze. Wiadomo, że swoje trzeba przetrenować, żeby nogi niosły nas w trakcie wiosennej walki o punkty.
Czy przejście z II ligi o jeden poziom niżej nie jest dla ciebie krokiem w tył?
Mam nadzieję, że nie, ponieważ liczę na to, że za pół roku przestaniemy być w III lidze, tylko wywalczymy promocję na wyższy szczebel.
Jak oceniasz waszą grę w dotychczasowych sparingach, w których wziąłeś udział?
Myślę, że gra wygląda coraz bardziej obiecująco. Mamy za sobą różne mecze. Spotkania z Resovią i Stalą Rzeszów były bardziej otwarte. Natomiast Hetman Zamość stanął z tyłu i zmusił nas do rozgrywania ataku pozycyjnego. Wydaje mi się, że tak to będzie właśnie wyglądało w lidze, gdzie pewnie większość zespołów cofnie się na swoją połowę i będziemy musieli rozrywać ich obronę atakiem pozycyjnym.
Na którym ze skrzydeł czujesz się lepiej - prawym czy lewym?
To dla mnie zupełnie obojętne. Wszystko zależy od decyzji i założeń trenera, czy mam się bardziej trzymać linii, czy schodzić do środka. Generalnie najlepiej czuje się na bokach pomocy.
W aklimatyzacji pomaga fakt, że przyszliście do Motoru ze "Stalówki" razem z bramkarzem Krystianem Kalinowskim?
Tak. Znam „Kaliego”, ale też Krzyśka Ropskiego, z którym graliśmy razem w Unii Tarnów. Zresztą, pochodzę z Tarnowa, a on z jego okolic. Natomiast z Darkiem Łukasikiem znamy się z czasów wspólnej gry w Garbarni Kraków. W szatni jest dużo znajomych twarzy, więc nie było problemów z aklimatyzacją.
A czy w szatni rozmawiacie o awansie?
Cel jest jasny, choć wiadomo, że nie można mówić o nim za dużo. Trzeba się skupić na pracy. Nie ma co pompować balonika, ale każdy wie, o co gramy i że musimy to zrealizować.
Póki co, nie wygraliście tej zimy ani jednego z pięciu rozegranych dotąd sparingów, ale kibice chyba nie powinni się z tego powodu martwić?
Jasne, że lepiej gdy się te mecze kontrolne się wygrywa, ale przede wszystkim gramy po to, żeby wybiegać jednostki treningowe i realizować określone założenia taktyczne, które zleca nam sztab szkoleniowy. Wynik nie jest teraz najważniejszy.
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?