Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firmy z Lubelszczyzny nie dostają pomocy za przestój lub skrócony czas pracy

Rafał Panas, Fabian Plapis, fot. Fabian Plapis
Kraśnicka FŁT nie sięgnęła po rządową pomoc, bo liczy na  12,5 mln zł pożyczki
Kraśnicka FŁT nie sięgnęła po rządową pomoc, bo liczy na 12,5 mln zł pożyczki
Zaledwie jedna firma z Lubelszczyzny skorzystała z rządowego pakietu antykryzysowego. To najgorszy wynik w kraju.

Przedsiębiorcy mogą starać się o dopłaty za przestój lub skrócony czas pracy. Kilka dni temu na spotkaniu urzędników i przedsiębiorców u wojewody Genowefy Tokarskiej okazało się, że w naszym regionie tylko jedna firma skorzystała z pomocy – dostała 33 tys. zł za zmniejszenie czasu pracy. Na weryfikację czeka wniosek kolejnej firmy.

– To tragiczna sytuacja, żeby przez pół roku działania ustawy nic się u nas nie działo – nie ukrywa Grażyna Łobejko z lubelskiego Business Centre Club. Dodaje: Inne województwa są bogatsze i jeszcze potrafią ściągnąć więcej publicznej pomocy.

W kraju umowy na pomoc podpisało 66 firm. Po jednej firmie tylko w województwach lubelskim i dolnośląskim. Dla porównania na Mazowszu sześć spółek dostanie 2,4 mln zł, a w województwie wielkopolskim jedenaście spółek 2,7 mln zł.

– Wygląda na to, że urzędnicy, którzy odpowiadają za wprowadzenie pakietu, prawdopodobnie nie dotarli do przedsiębiorców – ocenia Dariusz Jodłowski, przedstawiciel Związku Prywatnych Pracodawców Lubelszczyzny „Lewiatan”.

Kraśnicka Fabryka Łożysk Tocznych, która niedawno zwolniła 340 pracowników, zastanawiała się nad rządową pomocą.

– Skorzystanie z dopłat i tak nie uchroniłoby zakładu przed redukcją zatrudnienia. Wybraliśmy inne rozwiązanie – mówi prezes Grzegorz Jasiński. Państwo za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu zamierza wesprzeć kraśnicką fabrykę pożyczką w wysokości 12,5 mln złotych.

– Fabryce każda pomoc się przyda. Jednak załoga boi się, z czego w przyszłości będzie spłacana tak wysoka pożyczka – podkreśla Ryszard Bodziuch z NSZZ „Solidarność” przy FŁT.

Firmy narzekają, że wymogi postawione przez rząd są zbyt wygórowane.

– Przedsiębiorcy zgłaszają się do nas, ale nie wszyscy spełniają kryteria. To nie jest tak, że pieniądze leżą na półce i każdy może je wziąć – podkreśla Jerzy Greszta, kierownik Biura Terenowego Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w Lublinie.

I wylicza niektóre warunki: produkcja czy sprzedaż firmy musi spaść przynajmniej o 25 proc., przedsiębiorca musi dogadać się z załogą, nie może mieć zaległości w ZUS i skarbówce oraz nie może przekroczyć limitu 500 tys. euro pomocy publicznej. Pracodawca nie może zwolnić pracownika po otrzymaniu dopłat.

– To nie jest logiczne, że na 154 tys. przedsiębiorstw z Lubelszczyzny tylko jedno kwalifikuje się do pomocy. Może zabrakło zachęty, informacji – ocenia Genowefa Tokarska. Dlatego pod koniec kwietnia zorganizuje spotkanie dla szefów firm.

Pakiet antykryzysowy ma działać do końca 2011 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski