Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Górnik Łęczna. Przed nimi jeszcze sporo pracy, ale są na dobrej drodze do kolejnych sukcesów

AG
Na Litwie bramki dla GKS strzelały Zawistowska, Górnicka (na zdjęciu) i Guściora (dwie)
Na Litwie bramki dla GKS strzelały Zawistowska, Górnicka (na zdjęciu) i Guściora (dwie) Wojciech Szubartowski
Dwie porażki i zwycięstwo - to bilans piłkarek GKS Górnik Łęczna podczas kończącego się w niedzielę obozu przygotowawczego na Litwie.

- To zgrupowanie dało nam w kość - mówi kapitan łęcznianek, Natasza Górnicka. - Trenujemy dopiero od dwóch tygodni, więc nie możemy mówić o jakiejkolwiek świeżości. Ciężko pracujemy i wiemy, jaki mamy cel. Pobyt na Litwie był dla nas przetarciem przed eliminacjami do Ligi Mistrzyń i startem Ekstraligi. Wyszło dosyć słabo, ale nie mamy o to do siebie pretensji, bo wiemy, w jakim momencie jesteśmy i co musimy poprawić - dodaje.

Łącznie, piłkarki Górnika rozegrały na Litwie trzy mecze. W dwóch z nich zmierzyły się z FC Gintra-Universitetas (porażki 1:2 i 0:3), w jednym ich rywalem był białoruski ZFK Mińsk. To właśnie z tym przeciwnikiem wygrały 3:2.

- Zespół z Mińska ma w swoich szeregach zawodniczki z Afryki, które cechuje duża siła fizyczna oraz szybkość. Nasze rywalki były zdecydowane i zdeterminowane, ale my przeciwstawiliśmy się tym samym. Mecz miał dużą intensywność i cechował się pojedynkami jeden na jeden - komentował czwartkowe starcie trener zielono-czarnych, Piotr Mazurkiewicz.

- Drużyna z Mińska to bardzo jakościowa ekipa, która dodatkowo jest na zupełnie innym etapie sezonu niż my, gdyż na Białorusi rozgrywki ligowe wciąż trwają. W tym meczu było dużo walki fizycznej, co kosztowało nas sporo energii, a to przełożyło się na naszą formę w piątkowym, przegranym, starciu z Gintrą - opisuje Natasza Górnicka.

- W tym ostatnim meczu w nogach moich zawodniczek widać było trudy okresu przygotowawczego i zmęczenie po spotkaniu z drużyną z Mińska. Przeciwnik był szybszy, bardziej dynamiczny. Cieszy mnie jednak, że dziewczyny ani na moment nie straciły ambicji i chęci do gry. Zagraliśmy trzy naprawdę wartościowe sparingi, które wymusiły na nas dużą intensywność - dodaje trener.

Co ważne, w każdym z meczów Piotr Mazurkiewicz mógł postawić na zupełnie inne “jedenastki”, gdyż na Litwę pojechały aż 24 piłkarki GKS. - Zależało mi na tym, by umiejętnie rozdzielić czas na boisku pomiędzy wszystkie zawodniczki. Wychodziłem z założenia, że w każdym meczu zagramy dwoma składami i ten zamysł zrealizowałem - sumuje opiekun łęcznianek.

- Przed nami jeszcze sporo pracy, szczególnie pod względem taktycznym. Musimy się zgrać, na co nie mamy za dużo czasu, ale jestem przekonana, że damy radę dobrze przygotować się do startu sezonu - zapewnia natomiast Natasza Górnicka.

Ten nastąpi już 7 sierpnia, kiedy mistrzynie Polski rozpoczną rywalizację w turnieju kwalifikacyjnym do fazy pucharowej Ligi Mistrzyń. Przypomnijmy, że GKS zmierzy się w nim ze szkockin Glasgow City FC, RSC Anderlecht z Belgii i gruzińskim FC Martve.

Wcześniej, bo już od wtorku, Górniczki będą trenować w Łęcznej. Za tydzień wyjadą natomiast do Poczdamu, gdzie dzień później zagrają z tamtejszym Turbine. Po powrocie z Niemiec czeka je kolejnych 10 dni spędzonych na treningach na własnych obiektach.

ZOBACZ TEŻ: Tak Górnik Łęczna świętował mistrzostwo Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski