Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik II Łęczna rozgromił Siarkę Tarnobrzeg 5:0

Kamil Balcerek
Krystian Wójcik pokazał, że wraca do wysokiej formy
Krystian Wójcik pokazał, że wraca do wysokiej formy Karol Wiśniewski
Spotkanie Siarki Tarnobrzeg z Górnikiem II Łęczna okrzyknięte było mianem meczu kolejki. Do poziomu takiego spotkania dopasowali się jednak tylko goście, którzy grając szybką i skuteczną piłkę rozbili trzecią drużynę ligi aż 5:0, ustanawiając tym samym rekord strzelecki w rundzie wiosennej. Ponadto wygrana pozwoliła łęcznianom umocnić się na pozycji lidera.

Mecz zaczął się bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy już w 11 min stanęli przed wielką szansą na objęcie prowadzenia z rzutu karnego. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Tomasz Walat, ale strzelił lekko i z obroną najmniejszych problemów nie miał Jakub Giertl, który na ten mecz został oddelegowany z pierwszego zespołu Górnika. Pomimo starań z obu stron do przerwy wynik nie uległ zmianie. Z każdą kolejną minutą widać było jednak, że gospodarze opadają z sił i zmiana rezultatu będzie tylko kwestią czasu.

W drugiej części meczu kibice zobaczyli całkowicie inną grę, szczególnie po stronie łęcznian, którzy zaczęli wykorzystywać swoje większe doświadczenie i lepsze przygotowanie fizyczne. Grali szybciej i dokładniej, z czym nie radzili sobie gospodarze.

Już w 50 min goście objęli prowadzenie po tym, jak Krystian Wójcik zdecydował się na indywidualną akcję. Pomocnik zbiegł z prawej strony do środka i strzałem z lewej nogi nie dał szans golkiperowi Siarki, przypominając przy tym, jak potrafi grać.

W 60 min miejscowi zmarnowali ostatnią szansę na doprowadzenie do remisu. W dobrej sytuacji znalazł się Piotr Kamiński, ale nie trafił czysto w piłkę.

Niewykorzystana sytuacja się zemściła. Nie jeden, a cztery razy! Już w 65 min Wójcik bliski był strzelenia drugiego gola. Przytomnie zachował się jednak bramkarz Siarki, który najpierw obronił strzał pomocnika z dystansu, a następnie jego dobitkę.

Nie miał jednak nic do powiedzenie cztery minuty później, po strzale Łukasza Jankowskiego, który skierował piłkę do siatki po dograniu z rzutu wolnego.

Na tym trafieniu górnicy nie poprzestali. W 85 min na listę strzelców wpisał się Krystian Michalak, uderzając na bramkę z 12 m. Chwilę później było już 0:4, po tym jak celnie uderzył wprowadzony chwilę wcześniej Sławomir Skorupski.

Po tym trafieniu kibice zaczęli opuszczać stadion Siarki, ale nie był to koniec popisów strzeleckich lidera. W 90 min drugiego gola strzelił Wójcik, tym razem wykorzystując nieporozumienie obrońcy z bramkarzem.

Powiedział po meczu

Krystian Wójcik, pomocnik Górnika II Łęczna

Jeden mecz na pewno nie zagwarantuje mi powrotu do pierwszej drużyny. W okresie przygotowawczym przegrałem sportową rywalizację o miejsce w kadrze i teraz dobrymi występami w drugiej drużynie muszę przekonać trenera, że zasługuję na kolejną szansę. Jednak na to potrzeba więcej niż jedno spotkanie. Co do samego meczu, przed nim wiedzieliśmy, że gospodarze napinają się na awans i w pierwszej połowie trzeba przyznać, że mieliśmy trochę szczęścia. Gdyby Kuba nie obronił rzutu karnego, wydarzenia na boisku mogły się potoczyć zupełnie inaczej. W drugiej połowie przejęliśmy już całkowitą kontrolę nad meczem i w zasadzie tylko my graliśmy. Nasze akcje były przemyślane, szybkie, a gospodarze całkowicie opadli z sił. Przy pierwszej bramce zszedłem z prawego skrzydła do środka i uderzyłem z lewej nogi, a drugie trafienie to był prezent od obrońcy. Za lekko podał piłkę do bramkarza i udało mi się przeciąć to podanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski