Sobotnia, wyjazdowa porażka 0:1 z Jagiellonią Białystok pogrążyła podopiecznych Jurija Szatałowa. W przypadku remisu Górnik traciłby do 8. miejsca (ostatniego grupy mistrzowskiej) zaledwie trzy punkty, a w razie wygranej plasowałby się na pozycji dziewiątej, ale miałby tyle samo punktów co ósma Lechia Gdańsk.
Brak zdobyczy w Białymstoku oznacza dla łęcznian pięć oczek straty do wymarzonego miejsca na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego. Żeby myśleć o awansie, zielono-czarni muszą teraz wygrać co najmniej dwa ostatnie mecze i liczyć na potknięcia przeciwników. To sytuacja nie do pozazdroszczenia. – Nie ma co oszukiwać, morale nie jest na najwyższym poziomie. Całą atmosferę w szatni, w klubie i środowisku naokoło buduje wynik sportowy. Nasz wynik jest mizerny, przegraliśmy w trzech ostatnich meczach – mówi Veljko Nikitović, kapitan zespołu..
W świetle ostatnich rezultatów mało kto patrzy optymistycznie także na ewentualne zwycięstwa Górnika w starciach z najbliższymi rywalami, czyli Zagłębiem Lubin, Cracovią i Lechem Poznań. To trzy ekipy z czołówki.
Na pierwszy ogień idzie zespół „Miedziowych”, który nie przegrał od czterech spotkań i jest na fali wznoszącej. – Musimy wyjść na ten mecz „na wkurzeniu”. Zero punktów w ostatnich trzech meczach mówi samo za siebie – mówi „Velo”. – Zagłębie w tej rundzie bardzo dobrze się prezentuje. Wszystkie mecze, które oglądaliśmy, były na wysokim poziomie. To godny przeciwnik, ale nie jest to też zespół nie do ogrania – dodaje Serb.
Zielono-czarnych czeka więc bój o sześć punktów. – Bo zespoły z dołu zaczęły punktować. Oby nie było tak jak rok temu – martwi się kapitan drużyny. Niedzielne starcie rozpocznie się w Łęcznej o godz. 15.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?