Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Lech Poznań: Liczy się tylko cała pula. Górnik podejmuje mistrza

DH
Waldemar Wylegalski
Górnik Łęczna w sobotę o godz. 18 gra z mistrzem Polski, Lechem Poznań. Jeśli uda się pokonać „Kolejorza”, łęcznianom łatwiej będzie się bić o utrzymanie.

Potyczki z takimi rywalami jak Lech Poznań zawsze mają dwie wartości – pierwszą punktową, drugą motywacyjną. Zwycięstwo nad mocniejszym rywalem daje mentalnego „kopa”, a ten jest bijącym się o utrzymanie górnikom potrzebny jak tlen. – W przypadku porażki z mistrzem Polski wielka krzywda nam się nie dzieje. Gdy wygramy, po kolejnym dobrym meczu, mentalnie zyskamy – potwierdza Tomasz Nowak, pomocnik Górnika.

Zielono-czarni zagrają tylko o pełną pulę. – Chcemy wygrać, bo przy podziale punktów remis nic nam nie daje – zwraca uwagę Sergiusz Prusak, golkiper łęcznian. To dlatego, że zielono-czarni mają obecnie na koncie 31 punktów, a po podziale w rundzie finałowej nieparzysty dorobek jest zaokrąglany do góry. A więc Górnik po sobotnim meczu, niezależnie od tego, czy przegra, czy zremisuje, będzie miał 16 oczek.

Zwycięstwo to dla graczy z Łęcznej po podziale dodatkowy jeden punkt. – Możemy tylko coś wygrać, a nic stracić – podkreśla Nowak.

Najpierw trzeba jednak pokazać kły. – Ważne będzie, żebyśmy się nie wystraszyli i grali swoją piłkę. Swoją, czyli taką jak w Krakowie, z determinacją i zaangażowaniem – zwraca uwagę Prusak.

Z Cracovią łęcznianie sporo zmienili w stosunku do poprzednich spotkań. Zagrali na dwóch napastników (cofnię-tego grał Grzegorz Bonin, a Bartosz Śpiączka walczył na skrzydle), wysokim pressingiem i nie zamykali się na własnej połowie. To poskuktowało. Górnik zagrał świetne zawody. – Szkoda, że nie wygraliśmy, ale musimy mieć też świadomość, że mogliśmy przegrać. Na początku Cracovia miała swoje sytuacje. Dlatego mam nadzieję, że dołożymy jeszcze więcej umiejętności piłkarskich, zaangażowania i poprawi się skuteczność – mówi Nowak.

Co by nie było, łęcznianie pozycją w tabeli na pewno się nie załamują. – W szatni nikt nie spuszcza głowy, każdy trzyma ją wysoko, ale wiemy, że prawdziwa gra zacznie się dopiero od następnej kolejki – zaznacza „Czarny”. – Atmosfera cały czas jest dobra. U nas w szatni każdy czuje się jak w domu. To, że jesteśmy drużyną i każdy za każdego walczy, pokażemy z Lechem – dodaje Prusak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski