Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna: Nie osłabiać, tylko wzmocnić

Daniel Harasim
Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Łęczna ma za sobą pierwszy sezon po powrocie do ekstraklasy. Udało się utrzymać, ale walka trwała do samego końca. To dziwne patrząc na to, jak dobrą piłkę prezentowali łęcznianie. Zwłaszcza w pierwszej rundzie na urodzie gry zielono-czarnych można było zawiesić oko.

O sile zespołu stanowił tercet "BBC", czyli Grzegorz Bonin, Miroslav Bożok i Fedor Cernych. Trójka liderów łącznie zdobyła w sezonie 21 bramek (54% wszystkich drużyny) i 14 asyst (45%). Rezultat budzi podziw, kiedy się doda, że każdy z nich tracił w sezonie kilka meczów ze względu na urazy.

Najefektywniejszym ogniwem Górników był Litwin, który strzelił 11 goli i pięciokrotnie notował ostatnie podanie. W klasyfikacji kanadyjskiej to dziesiąty najlepszy wynik w całej lidze. Cernych raczej zostanie w Łęcznej, bo na początku kwietnia przedłużył kontrakt. Jednak by nie dopuścić do sytuacji z poprzednich rozgrywek, w Górniku potrzeba więcej takich "Cernychów" i "Boninów", czyli zawodników, którzy wyraźnie dodadzą drużynie jakości. O kolejnej walce o utrzymanie nie ma mowy.

Tymczasem najwięcej mówi się o ewentualnych odejściach. Zdecydowanie nie sprawdził się tegoroczny zaciąg zagraniczny. Wołodymyr Tanczyk, Josu czy Evaldas Razulis w żaden sposób nie pomogli drużynie. Filip Rudik i Shpetim Hasani mieli przebłyski, ale w ogólnym rozliczeniu również są na minus. Cała piątka będzie musiała przedstawić mocne argumenty, by zostać w Łęcznej na kolejny rok.

- Nie ma decyzji komu podziękujemy. Nikt też nie przyszedł i nie powiedział, że chce odejść. Teraz rozjeżdżamy się na urlopy. Wrócimy 19 czerwca i wtedy będziemy myśleć nad szczegółami. Przede wszystkim chcemy drużynę wzmacniać. Na nazwiska jest jednak jeszcze za wcześnie - mówi Andrzej Rybarski, drugi trener Górnika.

Wiele spekulacji wywołało ściągnięcie Sergiusza Prusaka w ostatniej minucie meczu z Bełchatowem. Czy szykuje się zmiana warty na bramce? - Nie wiedziałem wcześniej o tym, że mam zejść, to była decyzja trenera. Z tego co wiem, na pewno zostaję i przedłużam kontrakt. Zdrowie mi dopisuje i czuję się na siłach, by jeszcze pograć - ucina temat popularny "Serek".

Dalsze losy dwóch zawodników wciąż zależą od zdrowia. - Przemysław Kaźmierczak oraz Nikolajs Kozacuks nadal są w fazie rehabilitacji. Z tego co wiem, nie będą gotowi, by wrócić na 19 czerwca - informuje trener Rybarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski