Stawka meczu sprawiła, że na boisku iskrzyło od pierwszego gwizdka sędziego Tomasza Wajdy z Żywca. Nie minęła nawet minuta meczu, gdy na czystą pozycję wychodził Damian Gąska. Piłkarza Górnika sfaulował Nemanja Tekijaski. Arbiter długo zwlekał z decyzją, ale po obejrzeniu powtórek pokazał zawodnikowi gospodarzy czerwoną kartkę.
Strata jednego z piłkarzy nie wpłynęła na postawę Termaliki. Miejscowi przeważali na boisku i dążyli do zdominowania łęcznian. Gra była ostra, co chwila na murawę padali z krzykiem kolejni piłkarze.
Górnik do pierwszej groźnej sytuacji doprowadził w 10. minucie, gdy strzałem głową bramkarza próbował zaskoczyć Przemysław Banaszak. W 19. minucie doszło do groźnej sytuacji z udziałem napastnika zielono-czarnych, który zderzył się głowami z Mateuszem Grzybkiem. Obaj piłkarze padli na murawę i potrzeby interwencji medycznej. Sędzia za to zdarzenie ukarał żółtą kartką zawodnika z Łęcznej, natomiast gospodarze byli zmuszeni do pierwszej zmiany.
Goście atakowali rzadziej, ale mieli też swoje momenty. W 32. min. Michała Maka w polu karnym ubiegł obrońca. Dwie minuty później zakotłowało się pod bramką Górnika. Defensorzy jednak wybili piłkę i łęcznianie ruszyli z kontrą. Dalekim podaniem uruchomili Banaszaka do którego z bramki wybiegł bramkarz Termaliki. Tomasz Loska uprzedził napastnika Górnika i został przez niego powalony na murawę. Sędzia bez wahania pokazał Banaszakowi drugi żółty kartonik, a w konsekwencji czerwony i siły na boisku się wyrównały.
Wyraźną przewagę gospodarze potwierdzili golem w 37. minucie. Roman Gergel wbiegł w pole karne, a Tomasz Midzierski tuż za linią zahaczył o jego nogę i sędzia wskazał jedenasty metr. Do piłki podszedł Piotr Wlazło i pewnym strzałem zmylił Macieja Gostomskiego.
Ze względu na długie przerwy, pierwszą połowę arbiter przedłużył aż o sześć minut. W przerwie trener Kamil Kiereś zdecydował się na dwie zmiany. Boisko opuścili Sergiej Krykun i Kamil Pajnowski, a w ich miejsce weszli Jason Lokilo oraz Alejandro Serrano.
Po wznowieniu gry pierwsze groźne sytuacje wykreowali sobie gospodarze. Najpierw Marcin Wasilewski po dobrym zwodzie zgubił obrońcę i uderzył na dalszy słupek. Piłka minęła jednak bramkę Górnika. Niedługo później kolejny piłkarz Termaliki zakręcił łęczyńską defensywą i wyłożył futbolówkę do wbiegającego Samuela Stefanika. Na szczęście ubiegł do Leandro. Brazylijczyk w drugiej połowie był aktywniejszy na boisku i coraz częściej napędzał akcje Górnika lewą stroną.
Trener Kiereś zdecydował się na kolejne zmiany i na plac gry wbiegli Daniel Dziwniel oraz Paweł Wojciechowski. Rezerwowi wnosili dużo ożywienia w poczynania drużyny i im bliżej było końca spotkania, tym Górnik chętniej i częściej zapuszczał się pod bramkę Termaliki.
W 61. minucie strzałem z dystansu bramkarza gospodarzy próbował zaskoczyć Lokilo. Kongijczyk próbował też uderzenia z rzutu wolnego, ale była ona bardzo nieudana.
W 66. minucie Górnik był bliski wyrównania. Lokilo wrzucił piłkę w pole karne i chociaż wydawało się, że obrońcy bez trudu wyjaśnią sytuację, ta niespodziewanie trafiła do Wojciechowskiego. Uderzenie z pierwszej piłki jakimś cudem zdołał wybić Loska. Kilkadziesiąt sekund później Wojciechowski znów uderzył, ale ponownie na posterunku był bramkarz rywali.
Determinacja łęcznian została jednak nagrodzona. W 77. minucie Lokilo zbiegał do środka i długo szykował się do strzału. W końcu ustawił sobie piłkę i zza pola karnego przymierzył w okienko, nie dając szans bramkarzowi Termaliki.
W doliczonym czasie gry obie drużyny miały doskonałe okazję na zwycięskiego gola. Najpierw gorąco zrobiło się w polu karnym Górnika, gdy piłka dośrodkowana z rzutu rożnego odbiła się jeszcze przypadkowo od zawodników i Gostomski z dużym szczęściem przeniósł ją ponad poprzeczkę.
Za chwilę bohaterem mógł zostać Dziwniel, gdy znalazł się sam na sam z Loską. Piłka po jego uderzeniu trafiła jednak prosto w bramkarza.
Górnik zremisował czwarty z pięciu ostatnich spotkań PKO Ekstraklasy. Łęcznianie wciąż jednak okupują ostatnie miejsce w tabeli.
Termalica Bruk Bet Nieciecza – Górnik Łęczna 1:1 (1:0)
Bramki: Wlazło 38 (k) – Lokilo 77
Termalica: Loska – Grzybek (23 Kukułowicz), Tekijaski, Biedrzycki, Wasielewski (83 Grabowski), Mesanovic (67 Hubinek), Stefanik, Wlazło, Bonecki (83 Zeman), Gergel (46 Putiwcew), Śpiewak. Trener: Mariusz Lewandowski
Górnik: Gostomski – Szcześniak, Midzierski, Pajnowski (60 Dziwniel), Leandro, Mak, Drewniak (46 Serrano), Gol (74 Tymosiak), Gąska (60 Wojciechowski), Krykun (46 Lokilo), Banaszak. Trener: Kamil Kiereś
Żółte kartki: Wlazło, Kukułowicz – Banaszak
Czerwone kartki: Tekijaški (faul) – Banaszak (druga żółta)
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?