Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Termalica: Zabójcza skuteczność niecieczan

DH
Fot. Lukasz Kaczanowski/Kurier Lubelski/Polska Press
Piłkarze Górnika Łęczna przegrali drugi mecz w sobotę z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 1:2. Goście przez cały mecz stworzyli zaledwie dwie groźne okazje i obie udało im się wykorzystać.

Mecz rozkręcał się powoli i... właściwie wcale się nie rozkręcił. Powolne tempo i dużo niedokładności towarzyszyło spotkaniu przez pełne 90 minut. W rozwinięciu skrzydeł nie pomagało też boisko, które - choć równe jak stół - było bardzo śliskie.

Łęcznianie pierwsze poważniejsze zagrożenie stworzyli dopiero w 30 minucie. Po szybkim kontrataku Damian Jakubik „wypuścił” Jakuba Świerczoka. Napastnik Górnika stanął oko w oko z Krzysztofem Pilarzem, minął go i strzelił do pustej bramki, ale dobrą asekuracją odznaczył się Artem Putiwcew.

Chwilę później bliski zdobycia bramki był Tomislav Bożić. Strzał Chorwata z bliskiej odległości obronił jednak Pilarz.

Pierwsza część gry nie należała do najciekawszych, ale to piłkarze Jurija Szatałowa prowadzili grę. Termalica wykreowała sobie tylko jedną sytuację strzelecką.

Tyle wystarczyło. Niedługo przed gwizdkiem na przerwę w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Dawid Sołdecki. 28-letni obrońca umieścił piłkę w bramce zespołu, z którego „wypłynął” na szerokie wody i w którym występował w przeszłości przez niemal dekadę.

Po zmianie stron nie było lepiej. Zielono-czarni stracili inicjatywę i nie byli już tak groźni, jak w pierwszej części. Poza tym piłkarze trenera Piotra Mandrysza ruszyli odważniej do przodu i nie pozwalali gospodarzom na tak swobodne rozgrywanie piłki, jak wcześniej.

Zespół z Niecieczy pokazał też swoją zabójczą skuteczność. Już w pierwszych minutach drugiej połowy pięknym strzałem z ostrego kąta popisał się Wojciech Kędziora. Napastnik Termaliki w niebywały sposób zmieścił piłkę pod poprzeczką i podwyższył na 2:0 dla swojego zespołu.

Przez resztę gry gospodarze bili głową w mur. Sił starczyło tylko na gola Bartosza Śpiączki, który na bramkę zamienił dośrodkowanie z rzutu wolnego Łukasza Tymińskiego. Górnik miał jeszcze okazję do wyrównania, ale potężny strzał z bliska jednego z łęcznian, z kotła pola karnego, trafił prosto w Krzysztofa Pilarza.

Górnik Łęczna – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:2 (0:1)
Bramki: Śpiączka 88 - Sołdecki 42, Kędziora 53;

Górnik: Bartkus – Mierzejewski (73 Sasin), Pruchnik, Bożić, Jakubik – Bogusławski (46 Bednarek), Tymiński – Bonin, Pitry (46 Śpiączka), Marquitos – Świerczok. Trener: Jurij Szatałow.
Termalica: Pilarz – Ziajka, Putiwcew, Sołdecki, Jarecki (59 Fryc) – Juhar, Pleva, Kupczak, Plizga (46 Biskup) – Misak – Kędziora (80 Markowski). Trener: Piotr Mandrysz.
Żółte kartki: Świerczok, Bonin (Górnik), Kędziora, Pleva (Termalica). Widzów: 3809. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski