- To spełnienie moich marzeń i tak naprawdę jeszcze nie dowierzam w ten transfer. Każdego dnia oswajam się z myślą, że od lipca moje życie zmieni się o 180 stopni. Najważniejsze jednak, że będę robić to, co kocham i grać w, według mnie, najlepszej lidze na świecie - komentuje popularna "Matys".
Sylwia Matysik swoje pierwsze kroki w piłkarskiej karierze stawiała w Orkanie Chorzenim, a później w Gromie Wolsztyn. W 2010 roku przeniosła się do drużyny juniorskiej Medyka Konin, skąd pięć lat później trafiła do AZS Wrocław. W 2017 roku natomiast zamieniła tę drużynę na Górnik Łęczna, z którą dwa razy z rzędu świętowała zdobycie mistrzostwa kraju, a także Pucharu Polski w 2018 roku.
- Mimo że cieszę się z możliwości rozwoju, to trochę mi żal zostawiać Górnik. Gdy mówiłam dziewczynom z drużyny o transferze, po dwóch zdaniach się rozpłakałam. Musiał za mnie dokończyć trener. Trudno będzie stąd wyjeżdżać
- mówi Sylwia Matysik, która dzięki swojej nieustępliwej postawie na boisku zapracowała na przydomek "Gattuso".
Pomocniczka jest także podstawową zawodniczką reprezentacji Polski. W 2013 roku z kadrą Biało-czerwonych do lat 17 zdobyła mistrzostwo Europy.
Co dalej z ligą?
Wciąż nie wiadomo, czy Sylwia Matysik dostanie jeszcze szansę na rozegranie meczu w zielono-czarnych barwach. Rozgrywki Ekstraligi są bowiem aktualnie zawieszone. Decyzja o ich wznowieniu lub zakończeniu miała zapaść we wtorek. Polski Związek Piłki Nożnej poinformował jednak, że Zarząd PZPN odroczył jej podjęcie do 24 maja.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?