Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzeliński: Start z początku sezonu i Start teraz to dwie różne drużyny

Daniel Harasim
Start Lublin zakończył 2015 rok przegrywając w Toruniu z Polskim Cukrem 63:88
Start Lublin zakończył 2015 rok przegrywając w Toruniu z Polskim Cukrem 63:88 Sławomir Kowalski/Polska Press
Rozmowa z Janem Grzelińskim, koszykarzem Startu Lublin. Start w środę zakończył 2015 rok przegrywając w Toruniu z Polskim Cukrem 63:88.

W Toruniu przegraliście wysoko, bo 25 punktami. Zasłużenie?
Straciliśmy Nicka Kellogga, naszego lidera na samym początku meczu, ale przez trzy czwarte spotkania dzielnie walczyliśmy. Wynik do połowy był na styku, po trzech kwartach była lekka przewaga gospodarzy, ale nic nie wskazywało, że będą mieli pewne zwycięstwo. Zdeklasowali nas w nieszczęsnej czwartej kwarcie. Biegali szybciej, skakali wyżej, zbierali więcej piłek i lepiej bronili. Poza tym brakowało nam sił, bo graliśmy w okrojonym składzie.

Znów wstąpiliście na ścieżkę złych wyników. Gdzie leży przyczyna?
Ciężkie pytanie. W meczu ze Stelmetem mieliśmy superpodejście, czyste głowy i to zaskutkowało. Teraz gramy z trochę innym nastawieniem, wydaje mi się, że nie jest tak luźno i przez to czegoś w każdym meczu brakuje. Z drugiej strony, po wynikach tego nie widać, bo przegrywamy, ale jako drużyna idziemy do przodu.

No właśnie, w końcu zaczęliście być drużyną i grać jak drużyna.
Tak, cały czas się zgrywamy. Jakby porównać Start z początku sezonu i ten teraz, to są to dwie zupełnie różne ekipy. Zmieniliśmy zupełnie taktykę, odkąd przyszedł trener Radović gramy nowe zagrywki, zmieniliśmy system. Wszystko jest całkiem nowe. Potrzeba czasu, by to miało ręce i nogi.

Czego, w perspektywie ostatnich kilku miesięcy, żałujecie najbardziej?
Czwartych kwart! Poza dwoma, trzema meczami, w każdym walczymy jak równy z równym do czwartej kwarty, a w ostatniej dzieje się coś złego. Gdyby nie to, spokojnie mogliśmy mieć trzy, cztery zwycięstwa więcej. Mielibyśmy wtedy bilans 7-7 i bez problemu walczylibyśmy teraz o play-offy. Naprawdę mocno żałujemy meczu z Ostrowem Wielkopolskim czy Dąbrową Górniczą.

Mimo gorszych wyników, można szukać pozytywów. Co by nie mówić, ten zespół wcale nie gra źle!
Trzeba spytać kibiców. Patrząc na siebie – jesteśmy zniesmaczeni bilansem, ale samą grą nie. Widać w nas postęp i strasznie żałujemy przegrania tych kilku meczów. Postrzegano by nas zupełnie inaczej, gdybyśmy je wygrali.

Jak już jesteśmy przy patrzeniu na siebie – jak się oceniasz w tym sezonie?

Jestem niezadowolony, nie dałem z siebie wszystkiego. Myślę, że pokazałem, co potrafię w Toruniu. Wiem, że mogę grać tak zawsze i liczę, że będzie tak w kolejnych meczach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski