Igor Migalewski, piłkarz Motoru Lublin: Powinniśmy mieć znacznie więcej punktów

Kilka dni temu nowym szkoleniowcem Motoru został Mariusz Sawa, zastępując Modesta Boguszewskiego. Byliście zaskoczeni tą decyzją?
- Nie zdziwiła nas ta zmiana. Jeśli wyniki są słabe, to następują rotacje na ławce trenerskiej. Wszystko jest do czasu. Taki jest po prostu los trenerski , a my jako piłkarze przyjęliśmy tę decyzję.

Do Ciebie, jako jednego z nielicznych piłkarzy, nie można mieć pretensji. Jesteś silnym punktem drużyny i strzeliłeś już 13 goli. Skąd taka forma?
- Na każdym treningu i meczu daję z siebie wszystko. Jednak największe zasługi mają moi koledzy, którzy posyłają mi dokładne podania. Ja tylko wykańczam ich akcje.

Jesteś liderem strzelców drugiej ligi. Marzy Ci się, żeby tak zostało już do końca sezonu?
- Byłoby fajnie, gdyby tak się stało. Na razie wszystko jest w porządku, piłka wpada do siatki, więc są powody do zadowolenia. Jednak myślałem, że tych bramek i punktów będzie więcej i powalczymy o pierwszą ligę. Nie wyszło, ale gramy o trzecią pozycję w tabeli i jest to obecnie realny cel do zrealizowania. Jeśli chodzi o moje gole, to liczę, że w następnym sezonie będę ich miał znacznie więcej. I niewykluczone, że wciąż będę je strzelał dla Motoru.

Wreszcie przestałeś też zbierać w głupi sposób żółte i czerwone kartki, co jest korzystne dla Ciebie i drużyny.
- Faktycznie, trochę ich złapałem. Ale mecz to emocje i nie zawsze można zapanować nad nerwami. Ostatnio troszkę się uspokoiłem i już takim wulkanem energii nie jestem.

Dzisiaj gracie z Jeziorakiem Iława. Jakieś prognozy?
- Musimy wygrać i to najlepiej kilkoma bramkami. Na wyjazdach spisujemy się lepiej niż u siebie, więc najwyższa pora te proporcje odwrócić. Jednak wiemy, że czeka nas trudne spotkanie.