Igor Sikorski: Praca w Paco Lublin to wielkie wyróżnienie, ale i zarazem ogromna odpowiedzialność

Krzysztof Szuptarski
Ukraiński trener Igor Sikorski z prezesem Paco Lublin Andrzejem Stachurą
Ukraiński trener Igor Sikorski z prezesem Paco Lublin Andrzejem Stachurą materiały klubowe
Rozmawiamy z Igorem Sikorskim, trenerem z Ukrainy, który od kilku miesięcy jest nowym szkoleniowcem w klubie sportowym Paco Lublin. Szkoleniowiec ten pochodzi ze znanej ukraińskiej rodziny o polskich korzeniach i długoletnich tradycjach bokserskich.

Jak to się stało, że znalazłeś się akurat w Lublinie?
Wyjechałem z Ukrainy do Warszawy w pewnych sprawach i akurat, tak się złożyło, że w tym samym czasie prezes Paco Lublin Andrzej Stachura szukał trenera do sekcji pięściarskiej. Zadzwonił do mnie i zaproponował mi spotkanie w Lublinie, a kontakt do mnie znalazł jakoś przez trenera Olimpu Lublin, Andrzeja Głąba, którego znałem wcześniej. Przyjechałem, porozmawialiśmy, prezes przedstawił mi warunki współpracy, czego ode mnie oczekuje, uzgodniliśmy pewne sprawy i tak to się wszystko zaczęło. Można więc powiedzieć, że decyzja została podjęta bardzo szybko, długo się nie zastanawiałem i dlatego właśnie jestem w Lublinie. To mój pierwszy klub w Polsce, gdzie szkolę zawodników i zawodniczki. Co prawda, teraz nie możemy spotykać się na zajęciach przez pandemię koronawirusa, ale liczę, że to wszystko jakoś się unormuje i wrócimy do treningów jak najszybciej.

Z boksem związany jesteś już od blisko ćwierć wieku, najpierw jako zawodnik, a później jako szkoleniowiec na Ukrainie. Jakie są twoje największe sukcesy w karierze?
Jako zawodnik trochę tych sukcesów miałem, gdyż swoją przygodę z boksem zacząłem już w wieku 13 lat. Jestem między innymi młodzieżowym wicemistrzem Ukrainy, zajmowałem też pierwsze lokaty w różnych, prestiżowych imprezach, jak np. w międzynarodowym turnieju bokserskim klasy A w Berdyczewie, który corocznie odbywa się pod patronatem słynnych pięściarskich braci Witalija i Władimira Kliczko. Do tego jestem zdobywcą tytułu Master Sport Ukrainy, w kategorii 69 kg. Pochodzę ze sportowej rodziny, bo zarówno tata, jak i mój brat zajmują się boksem. Mój ojciec już prawie 40 lat ma do czynienia z boksem, a od 19 lat organizuje w naszym rodzinnym mieście Berdyczewie, jeden z najsilniejszych, międzynarodowych turniejów juniorskich. Przyjeżdżali do nas pięściarze z blisko 50 krajów, tak naprawdę ze wszystkich kontynentów, oprócz Australii.

Czy możesz pochwalić się najważniejszymi osiągnięciami swoich podopiecznych?
Moi podopieczni, jeszcze w okresie, gdy pracowałem w swoim kraju, stawali na podium w czempionatach Ukrainy, w różnych kategoriach wiekowych. Jeden z nich był nawet mistrzem Ukrainy seniorów, ale inni zdobywali też medale mistrzostw kraju w kategoriach juniorskich i młodzieżowych oraz innych prestiżowych turniejach. Karierę w Polsce robi teraz mój wychowanek Denis Krotiuk, który z Berdyczewa pojechał trenować do Wrocławia, zdobywając w 2019 roku złoty medal podczas mistrzostw Polski juniorów. Po tym sukcesie przeszedł na zawodowstwo, podpisując kontrakt z grupą bokserską KnockOut Promotions. Denis ma już dwie wygrane walki na zawodowym ringu, pokonując swoich rywali na galach w Sosnowcu i Zakopanem. Moim zdaniem wielka kariera dopiero jednak przed nim.

Przed tobą w Paco pracowali znani i utytułowani trenerzy oraz zawodnicy. Czy nie boisz się porównań z nimi?
Zdaję sobie z tego sprawę i dobrze wiem, że przed moim przyjściem był tutaj między innymi bardzo doświadczony trener Władysław Maciejewski i Karolina Michalczuk, która w przeszłości była świetną pięściarką, mając w dorobku nawet tytuł mistrzyni świata i występ w igrzyskach olimpijskich. Na pewno nie obędzie się bez porównań i zdaję sobie doskonale sprawę, że praca w klubie Paco Lublin to ogromne wyróżnienie, ale i zarazem ogromna odpowiedzialność. Gdybym się bał jednak tego wyzwania, to na pewno nie przyjechałbym tutaj. Poświęcam tej dyscyplinie sportu każdą wolną chwilę i mam nadzieję, że swoimi metodami zachęcę do treningów coraz więcej dziewczyn i chłopaków. Polska szkoła boksu jest nieco inna od ukraińskiej, jednak ciężko mi to dokładnie wyjaśnić w kilku słowach, ale niektórzy nieumiejętnymi treningami potrafią zniechęcić młodzież do tej dyscypliny sportu. Do każdego zawodnika trzeba podejść też indywidualnie, a ja mam już duże doświadczenie i opracowane plany pracy. Jak byłem w wojsku w Kijowie, to ćwiczyłem nawet pod okiem trenerów braci Kliczko. Teraz czekam tylko z niecierpliwością, aż wrócimy do zajęć.

Jak ci się podoba Lublin?
Jest bardzo piękny, a w szczególności urzekła mnie architektura Starego Miasta. Ludzie są bardzo mili, uprzejmi, tylko szkoda, że mamy akurat teraz taki trudny okres i od ponad pięciu tygodni nie możemy się spotykać, ani na treningach, ani gdzie indziej. Ja w dodatku mam trudniej, bo żona i córka zostały na Ukrainie. Ciężka sytuacja jest niestety na całym świecie i musimy po prostu to przeczekać.

Adam Matysek na Gali PKO BP Ekstraklasy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie