Interaktywna aplikacja dla kibiców siatkówki. Drużyna Bogdanki LUK Lublin już tam jest

- Stworzyliśmy aplikację, a w zasadzie cały ekosystem kilku rozwiązań. Powstał hub informacyjny o siatkówce – twierdzi Piotr Streicher, autor projektu „VolleyLand„ zrealizowanego we współpracy z Urzędem Marszałkowskim i funduszom unijnym. - Aplikacja agreguje informacje, statystyki na żywo, wizualizacje, podgląd mediów społecznościowych drużyn i zawodników. W centrum wszystkiego są oczywiście kibice, którzy mogą ze sobą rywalizować w konkursach i zdobywać w ten sposób gadżety – dodaje Piotr Streicher.

- Jestem pod wrażeniem tego rozwiązania. Pierwszy raz coś takiego widzę. Taka aplikacja na pewno pomoże przybliżyć nas do kibiców, którzy są najważniejsi – mówi Damian Schulz, atakujący Bogdanki LUK. - Mam nadzieję, że aplikacja będzie rozwijana i jak kiedyś skończę grać, to sam będę mógł obserwować, co dzieje się w lidze. Jestem pewien, że większość zawodników z zainteresowaniem będzie w niej sprawdzać swoje statystyki – dodaje.

Poza mnóstwem danych wprowadzonych do samej aplikacji, jej autorzy stosują także tzw. rzeczywistość rozszerzoną. Wykorzystując telefon oraz przygotowane gadżety, jak np. kubek klubowy, na ekranie ukazywać będą się sylwetki poszczególnych siatkarzy oraz dane statystyczne. W planach jest przygotowanie gry, która również będzie wykorzystywała technologię AR.

Firma, która stworzyła aplikację pozyskała finansowanie z projektu Urzędu Marszałkowskiego dotyczącego cyfrowego społeczeństwa. - Możliwości są nieograniczone w wielu sferach życia społecznego i gospodarczego. To kierunek, który chcemy realizować w naszym województwie, a aplikacja pomoże promować dyscyplinę i pozyskiwać sponsorów. To z kolei jest klucz do sukcesów w każdej dziedzinie – przekonuje Zbigniew Wojciechowski, wicemarszałek województwa lubelskiego.

Zdanie marszałka podziela Maciej Krzaczek, prezes klubu z Lublina, dla którego aplikacja jest szansą na współpracę ze sponsorami na nowych płaszczyzna. - Aplikacja pomoże kibicom zrozumieć i poznać zawód siatkarza. Natomiast dla klubu są to nowe powierzchnie reklamowe i szansa na pozyskanie nowych sponsorów – podkreśla Krzaczek. - Tradycyjny sposób prowadzenia przedsiębiorstwa nie przechodzi do lamusa, ale musi znaleźć się miejsca dla innowacyjności. Świat będzie szedł w tę stronę. Będziemy przenosić się do chmury, do internetu i wirtualnej rzeczywistości. Jako ojciec małoletnich dzieci staram się, jak najmniej udostępniać im telefon, ale nie możemy zapomnieć, że stały się one naturalną częścią naszego życia. Podobnych projektów będzie coraz więcej, ale dadzą kibicom dużo radości i emocji – uważa prezes Bogdanki LUK.