Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Górnik Ł.: Błąd za błędem, a punkty uciekają

DH
22.02.2016 krakowmecz wisla krakow - gornik lecznafot. wojciech matusik / polska press
22.02.2016 krakowmecz wisla krakow - gornik lecznafot. wojciech matusik / polska press Wojciech Matusik / Polska Press
Piłkarze Górnika Łęczna po chwili poprawy wrócili do starych, złych nawyków i znów nagminnie tracą bramki po własnych błędach. Okazję do poprawy będą mieli jutro, bo o godz. 15.30 zmierzą się w Białymstoku z Jagiellonią.

Gdyby nie indywidualne pomyłki zespół Jurija Szatałowa mógłby wiosną mieć w swoim dorobku nawet sześć punktów więcej. Zielono-czarni z Wisłą Kraków jedyną bramkę stracili, bo Wilde-Donalda Guerriera nie upilnował Łukasz Mierzejewski.

Trzy oczka łęcznianie przekreślili sobie także w sobotnim meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. – Pierwszy gol to przegrany pojedynek indywidualny przy dośrodkowaniu i zbicie piłki na piąty metr. Drugi, Tomislav Bożić dał się odwrócić przeciwnikowi i można powiedzieć, że zdobył bramkę z linii końcowej – denerwował się na swoich podopiecznych Jurij Szatałow, szkoleniowiec Górnika. – Nie mogę powiedzieć, że to błędy całego zespołu, w ustawieniu czy taktyce, tylko błędy indywidualne. Trzeci mecz pod rząd tracimy gole albo dzięki bramkarzowi, albo obrońcom – dodawał.

Okazję do rehabilitacji górnicy będą mieli w sobotę. Zespół z Łęcznej w ramach 27. kolejki spotkań zagra z Jagiellonią w Białymstoku. W barwach „Jagi” od pół roku występuje Fedor Černych, były gwiazdor Górnika. W nowym klubie „Fiedia”nie zachwyca jednak tak, jak w Łęcznej. Jego bramka z niedzielnej potyczki z Lechią w Gdańsku była dla niego dopiero czwartą w tym sezonie. – Trochę zeszła ze mnie presja i wierzę, że teraz już będę trafiać do siatki znacznie częściej – przyznaje. ZGórnikiem sentymentów jednak nie będzie. – Jestem wdzięczny Górnikowi za to, że dał mi szansę. To tam się wypromowałem, a potem

trafiłem do Białegostoku – mówi Litwin, po czym dodaje: – Uważam, że to był krok naprzód.
Dla łęcznian na terenie Jagiellonii ważny będzie przynajmniej punkt, bo zespół traci do grupy mistrzowskiej dwa oczka, a do końca zostały już tylko cztery mecze. – Szkoda straconych punktów, bo coraz bardziej się oddala pierwsza ósemka – przyznaje Bartosz Śpiączka, który w sobotę zastąpi pauzującego za kartki Jakuba Świerczoka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski