Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kanthak: Musimy bronić polskich lasów, bo intencje urzędników brukselskich nie są czyste

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
- Jeśli Polacy zobaczą, że próbuje się im zakazać wstępu do lasów, to wywoła to wielki opór społeczny - mówi w rozmowie z "Kurierem Lubelskim" wiceminister aktywów państwowych Jan Kanthak (Solidarna Polska), który zaangażował się w inicjatywę obywatelską w obronie polskich lasów oraz w akcję "Drzewko za surowce wtórne".

Solidarna Polska zapowiedziała powołanie komitetu inicjatywy ustawodawczej w celu obrony polskich lasów. Dlaczego trzeba ich bronić?

Lasy zajmują jedną trzecią polskiego terytorium i do tej pory odpowiedzialność za nie była w polskich rękach. Tymczasem niedawno Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię dotyczącą tego, by kwestie związane z własnością lasów zostały przekazana do kompetencji współdzielonych, czyli częściowo do Unii Europejskiej i Polski.

To źle?

Mamy pod tym względem złe doświadczenia z Unią Europejską, która stara się rozszerzać swoje wpływy bez zmian traktatowych i próbuje dążyć do powstania jednego superpaństwa.

I to jedno superpaństwo chciałoby – jak mówi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - położyć łapę na polskie lasy?

Tak. Mówimy teraz o gospodarce leśnej, ale trzeba pamiętać, że ona jest podstawą funkcjonowania branży drzewnej w Polsce, która odpowiada za prawie 3 proc. PKB.

Czyli nie chodzi o kompetencje tylko o pieniądze?

O jedno i drugie. Proszę pamiętać, że to nie jedyne zakusy UE na lasy. Na początku marca w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadł wyrok, zgodnie z którym przy organizacji lasów trzeba brać pod uwagę głos organizacji ekologicznych.

Co w tym złego?

Z przeszłości wiemy, że są to bardzo często ideologiczne organizacje, które nie mają zielonego pojęcia o gospodarce leśnej, próbują siać ferment i mogą być inspirowane zza wschodniej granicy. O tym zresztą było głośno po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Znane są doniesienia o tym, że organizacje ekologiczne w Europie de facto realizowały rosyjską agendę.

Jaki miałby mieć w tym cel?

Chodziło o to, by uzależnić państwa UE od rosyjskiego gazu. To zostało dobrze udokumentowane, dlatego postanowiliśmy podjąć inicjatywę obywatelską, która wprowadzi wymóg większości kwalifikowanej 2/3 głosów w Sejmie potrzebnej do przeprowadzenia jakichkolwiek zmian związanych z przeniesieniem kompetencji dotyczących lasów w Polsce.

Dlaczego inicjatywa obywatelska, a nie projekt poselski lub rządowy?

Ponieważ lasy są naszym wspólnym dobrem. Dostajemy też sygnały, że leśnicy chcą się zaangażować w proces zbierania podpisów w tej sprawie. Chcemy pokazać, że jest duże zrozumienie społeczne dla tego problemu.

A nie chodzi o to, że ten projekt nie ma poparcia waszego koalicjanta z PiS?

Na ochronę lasów PiS patrzy dokładnie w ten sam sposób co Solidarna Polska. Dowodem na to są działania, które były podejmowane kiedy Platforma Obywatelska mówiła o prywatyzacji Lasów Państwowych. W tej sprawie mówimy z PiS jednym głosem. Tym bardziej, że nie jest to odosobnione działanie Brukseli. Np. unijna strategia na rzecz bioróżnorodności przewiduje, że 1/3 lasów w Polsce byłaby niedostępna dla mieszkańców, czyli nie można byłoby wejść do lasu, zbierać w nim grzybów, czy runa leśnego.

Zbigniew Ziobro uważa, że "Unia Europejska chce przeprowadzić zamach na polskie lasy”.

Bo tak to wygląda. Nieprzypadkowy wydaje się też ostatni atak europoseł Janiny Ochojskiej z Koalicji Obywatelskiej na leśników, która w sposób typowy dla rosyjskiej propagandy zarzucała leśnikom udział w usuwaniu ciał zmarłych migrantów na granicy polsko-białoruskiej.

Politycy PO odcięli się od tej wypowiedzi.

Ale mleko się rozlało. Poza tym to nie była pierwsza skandaliczna wypowiedź Janiny Ochojskiej związana z sytuacją na polsko-białoruskiej granicy. W dodatku wszystkie działania polityków PO dotyczące kryzysu migracyjnego pokazały, że jest to partia niepoważna, która nie rozumiała jego istoty, czyli tego, że był to element wojny hybrydowej prowadzonej przez Putina. Sprowokowanie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej miało odwrócić naszą uwagę od problemu, który miał się wydarzyć 24 lutego 2022 roku.

Wróćmy do sprawy lasów. Unijne plany w tej sprawie krytykuje „Solidarność”, która wezwała europarlamentarzystów, przedstawicieli w instytucjach UE oraz ugrupowania polityczne „o podjęcie wszelkich działań przeciwko zaborczym planom Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej wobec polskich lasów”.

Trudno nie krytykować tych zmian, które się dzieją wokół tzw. zmian klimatu. Przypomnijmy, że według wyliczeń Banku Pekao S.A. sam koszt pakietu Fit for 55 do 2030 roku wyniesie 64 tys. zł na osobę w Polsce. To ogromny koszt, który będziemy jako społeczeństwo musieli ponieść. A jeśli spojrzymy na kolejne plany, które są przygotowywane na arenie europejskiej, to wyłania się z nich katastrofa dla naszego kraju: zarówno jeśli chodzi o lasy, jak i o kopalnie, kwestie związane z eliminacją samochodów spalinowych do 2035 roku, czy wreszcie zakaz dotyczący wymiany pieców w domach mieszkalnych na piece gazowe lub węglowe od 2027 roku. To pokazuje, że w UE mamy do czynienia z szaleństwem. Unia była tworzona po to, aby w międzynarodowej gospodarce była konkurencyjnym podmiotem dla Chin, USA i innych światowych potęg. Natomiast tymi działaniami ukrywającymi się pod hasłem ochrony klimatu, Unia Europejska tak naprawdę się zwija. To jest zabijanie własnej konkurencyjności i własnego potencjału.

Skoro to gra o wielkie pieniądze, to kto ma w tym największy interes?

Przede wszystkim Niemcy. Jeśli zobaczymy ile pieniędzy, które UE przeznacza na rzecz Polski, a które potem z powrotem trafiają do gospodarki europejskiej, to okazuje się, że z tego najbardziej korzystają najmocniejsze gospodarki w UE, czyli właśnie Niemcy.

A czy nie jest tak, że sprawa lasów to kolejny argument, który próbuje wykorzystać politycznie Solidarna Polska jako partia, do której przylgnęła łatka partii eurosceptycznej?

Jesteśmy partią eurorealistyczną…

…która protestuje za każdym razem kiedy pojawia się kwestia kompetencji unijnych w jakiejś dziedzinie funkcjonowania państwa. Klasycznym przykładem reforma wymiaru sprawiedliwości, która wciąż nie została zrealizowana, a przy okazji zablokowała wypłatę pieniędzy z KPO dla Polski.

Ale to nie Solidarna Polska blokuje te pieniądze. To eurokraci z Brukseli, którzy podczas unijnego szczytu w 2020 roku zostali wyposażeni w broń, której mogą używać w całkowicie arbitralny sposób, czyli tzw. mechanizm warunkowości. Niestety, podczas tego samego szczytu zgodziliśmy się też na zaostrzenie celów klimatycznych. My, jako eurorealiści, od początku wiedzieliśmy do czego to zmierza i mieliśmy świadomość, że intencje urzędników brukselskich nie są czyste.

Ale mimo to wierzy pan, że obronicie polskie lasy?

Jestem przekonany, że zbierzemy bardzo dużą liczbę podpisów, które pokażą, że jest to poważny problem. Myślę też, że jeśli Polacy zobaczą, że próbuje się im zakazać wstępu do lasów, to wywoła to wielki opór społeczny.

Mam nadzieję, że takiego oporu nie będzie jeśli chodzi o udział w kolejnej edycji akcji Lasów Państwowych i „Kuriera Lubelskiego” - Drzewko za surowce wtórne, która ma zachęcić mieszkańców regionu do selektywnej zbiórki odpadów. Pan minister jest w nią osobiście zaangażowany. Dlaczego?

Przede wszystkim, dlatego że warto zadbać o czystość w lasach. Świadomość w tej sprawie jest duża, ale wciąż znajdują się osoby, które wyrzucają zużyty sprzęt gospodarstwa domowego do lasów, bo nie wiedzą co z nimi zrobić. Dlatego ważne jest, by przekazywać społeczeństwu informacje, gdzie mogą tego typu rzeczy zostawić bezkosztowo i jeszcze dostać za nie sadzonkę drzewa. Ta akcja to bardzo dobry pomysł, który jednocześnie chroni środowisko i edukuje.

Poprzednie edycje pokazały, że ta akcja jest potrzebna i cieszy się zainteresowaniem. Jak można zachęcić kolejne osoby do udziału?

Każdy mężczyzna ma trzy rzeczy do wykonania w życiu. Jedną z nich jest zasadzenie drzewka. Polecam wiem wszystkim mężczyznom, by nie zwlekali i jedną trzecią tych spraw mieli z głowy.

Akcja Lasów Państwowych i Kuriera Lubelskiego - Drzewko za surowce wtórne

Podczas wydarzenia będziemy zapraszać do oddawania makulatury lub zużytego sprzętu małego AGD i RTV. Każdy uczestnik otrzyma drzewko* za przyniesienie surowców wtórnych
Kiedy?
1 kwietnia 2023 r. w godz. 9:00-14:00
Gdzie?
Parking zewnętrzny E.Leclerc Centrum Handlowym Tomasza Zana w Lublinie
* Liczba sadzonek jest ograniczona i wynosi 3000 sztuk

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski