MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Janina Porazińska, królowa dziecięcej wyobraźni. Wystawa w bibliotece UMCS

Sylwia Hejno
Domena publiczna/Wyd. Nasza Księgarania
„ Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga. Chodź opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa“. Tę kołysankę z dzieciństwa pamięta niemal każdy.

Janina Porazińska była określana jako jedna z czterech wielkich dam literatury dziecięcej, obok Marii Kownackiej, Ewy Szelburg-Zarembiny i Hanny Januszewskiej. Jej „Psotki i śmieszki“, „Pamiętnik Czarnego Noska“, „Kozucha Kłamczucha“, „Szewczyk Dratewka“ czy „Dwie Dorotki“ to książki, które w wielu domach do tej pory stoją na półkach. Te i wiele innych pozycji z jej bogatego dorobku wraz z klasyką polskiej ilustracji zobaczymy w Bibliotece Głównej UMCS.

Urodziła się w Lublinie. Z dużą dokładnością wspominała swój dom przy ul. Rybnej: „Był to jedyny dom na tej ulicy zwrócony do niej frontem, nie miał jednak numeru 1, tylko 72 (...) Ze schodów wchodziło się do przedpokoju, wspaniałego rozmiarami, ogrzewanego wyłącznym dla niego piecem i bardzo widnego, oświetlało go bowiem duże okno od ulicy. Przedpokój miał, poza wejściowymi od schodów, dwoje drzwi. Można było, wchodząc jednymi drzwiami obejść dookoła całe mieszkanie i drugimi drzwiami do przedpokoju wrócić“.

Porazińska czerpała z folkloru, ludowych pieśni i gadek. Od natrętnego pouczania wolała pisać utwory, dzięki którym dziecko mogło poznawać świat i go przeżywać na swój sposób. Tworzyła swoim pisaniem obrazy, które można było zobaczyć i teksty tak melodyjne, że bez problemu można śpiewać. A tego, co niedopowiedziane nie dopowiadała, bo i po co, skoro można to sobie wyobrazić? Porazińska wierzyła w swojego dziecięcego czytelnika, w przeciwieństwie do wielu współczesnych autorów.

„Dziś boimy się, by dzieci nie natknęły się na jakąś trudność czytelniczą - nieznane słowo czy, nie daj Boże, nieznane wyrażenie. Obawiamy się, by dzieci nie natrafiły na świat zbyt odległy od współczesnych realiów. Obawiamy się, że realia mało znane będą obce i zniechęcające. Może są to obawy słuszne, może niezupełnie. Być może nie doceniamy możliwości percepcyjnych i ciekawości dzieci“ pisze Hanna Diduszko w „Rymsie“. Ewa Szelburg-Zarembina zauważała z kolei, że utwory Porazińskiej edukują „w sposób tak dyskretny, w formie tak przystępnej dla umysłowości dziecka, że niemal niezauważalnie“. Doskonale wiedzą o tym rodzice, bo jej książki doczekiwały się nawet kilkunastu wydań.

A ilustrowały je wyjątkowe prace takich artystów, jak: Zofia Stryjeńska, Jan Marcin Szancer, Bożena Truchanowska, Bogdan Zieleniec, Zbigniew Rychlicki, Eugenia Różańska czy Adam Kilian. To oni pomogli wykreować w wyobraźni pokoleń Polaków postacie Dorotki, Kichusia czy „Zuchwałego strzyżyka“. Zgodnie z przekonaniem, że ilustracja w książce dla dzieci nie jest sztuką dorosłego, która się zniża do poziomu dziecka, ale jest czymś odrębnym, równie ważnym i doniosłym.

„Bajkowy świat Janiny Porazińskiej w ilustracjach“, Biblioteka Główna UMCS, wystawa do 15 maja

Zobacz też: Do zobaczenia - odcinek 10

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski