Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jej wszyscy święci. Sztuka Marii Wnęk w Galerii Gardzienice

Sylwia Hejno
Praca Marii Wnęk
Praca Marii Wnęk materiały prasowe
Ukończyła zaledwie cztery klasy podstawówki, a jej prace są rozsiane po całym świecie. Na odwrotach obrazów pisała na przykład: "Trujco Najśfiętsza Poratuj Mię bo nie Mam Czem Malować ani Pisać". W środę Galeria Gardzienice otwiera jej wystawę.

Urodziła się w 1922 roku w Olszance koło Nowego Sącza. Przedstawiała się jako Niki-forka, a na uroczystości kościelne zawsze ubierała białą sukienkę. Słynęła z kłótni, które wszczynała z sąsiadami i z tego, że obrazy podpisywała swoim "adresem", który brzmiał "skrytka pocztowa 148". Z tobołkiem pod pachą wędrowała często od miejsca do miejsca. Dziś uchodzi za jedną z najwybitniejszych przedstawicielek polskiego art brutu.

Żyła jak wyrzutek, włócząc się po Nowym Sączu i malując tym, co było akurat podręką. Choć cieszyła się już za życia pewnym uznaniem, to często odrzucała oferowaną jej pomoc. Cierpiała na rozmaite lęki i obsesje, aż w końcu została ubezwłasnowolniona i trafiła do szpitala psychiatrycznego.

Jej proste, przypominające ikony prace są przesycone emocjami. Święte postaci są ustawione przodem, obrysowane grubym konturem i za każdym razem mają te same, migdałowate oczy. Podobnie jak ikonopisarze miała swój język barw. Te obrazy, na których widać czerwień, mówią o cierpieniu. Zaznała go w życiu bardzo wiele i cały czas towarzyszyła jej świadomość wyobcowania. Ale i własnej, szczególnej misji, czego dowodem jest to, że zdarzało jej się dostawać wiadomości od samego Jezusa.

Inskrypcje z tyłu prac, które nazywała "życiorysami", opowiadają o ich znaczeniu, głównie o istotnych zdarzeniach z życia Marii Wnęk, są odbiciem jej stanów psychicznych i emocji. Utrwalała także takie wydarzenia jak procesje, demonstracje czy pochody 1-majowe, pokazywała świętych i Lenina. Jej wielkim, nieosiągalnym marzeniem było czteropokojowe mieszkanie, w którym mogłaby tworzyć. Była do tego stopnia do tej wizji przywiązana, że gdy zaproponowano jej inne lokum, mniejsze, to propozycję odrzuciła. Wolała już raczej tułać się ze swoim tobołkiem.

23.10 (środa), Maria Wnęk, "Jej wszyscy święci", Galeria Gardzienice ul. Grodzka 5a, godz. 18.00, wstęp wolny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski