Ekipa ze Świętokrzyskiego w obecnych rozgrywkach superligi jeszcze nie przegrała, chociaż w piątek kielczanie stracili pierwszy punkt, bo Orlen Wisłę Płock pokonali dopiero po rzutach karnych. – Przekonuję zawodników, żeby zagrali odważnie i konsekwentnie w ataku. To bardzo ważne w meczach z takimi zespołami – tłumaczy Zbigniew Markuszewski, trener Azotów. – W ostatnim naszym spotkaniu w Kielcach były sytuacje, ale atak pozycyjny prowadziliśmy zbyt szybko. Byliśmy nieskuteczni i Kielce strasznie karcili nas kontrami. To ich największa i najgroźniejsza broń. Uczulam więc mój zespół na ten element i na dobrą, bardziej agresywną obronę – dodaje.
Przekonuję zawodników, żeby zagrali odważnie i konsekwentnie w ataku. To bardzo ważne w meczach z takimi zespołami
Od kilku lat przez szatnię Vive przewijają się gwiazdy europejskiego handballa. W poniedziałek prezes Bertus Servaas ogłosił pozyskanie od nowego sezonu Igora Karacica, reprezentanta Chorwacji, który w 2017 roku wygrał Ligę Mistrzów z Vardarem Skopje. A nazwisk o takim poziomie sportowym w Kielcach jest więcej.
W środę kielczanie zagrają bez Krzysztofa Lijewskiego, który doznał kontuzji na poniedziałkowym treningu oraz bez Michała Jureckiego i braci Dujszebajewów - Daniela i Alexa. Wciąż jednak zdecydowanym faworytem potyczki są przyjezdni.
–_ Przygotowując zespół taktycznie zazwyczaj szuka się luk, słabszych stron w grze przeciwnika. Przed meczem z Kielcami nie starałem się szukać negatywów, tylko skupiałem się na naszych dobrych stronach. Żebyśmy poprawili się w grze obronnej i w ataku. To recepta na środowy mecz _– twierdzi trener.
W sobotę puławianie wygrali w Gdyni z Arką. W tym meczu nie zagrali m.in. Marko Panic i bramkarz Vadim Bogdanow, a trener wpisał do protokołu dwóch graczy z drugoligowych rezerw – Wojciecha Boruckiego i Kacpra Adamczuka. W środę do składu wrócą na pewno Panic oraz nieobecny od dłuższego czasu Nikola Prce.
Zespół trenera Talanta Dujszebajewa gra bardzo ofensywną piłkę i w tym sezonie rzuca w meczu średnio 37 bramek. Dla porównania Azoty, które w tej klasyfikacji są na trzecim miejscu w lidze, zdobywają o siedem bramek mniej. W pierwszej rundzie puławianie przegrali w Kielcach aż 18:35, a w zespole Vive na listę strzelców wpisali się wówczas wszyscy zawodnicy z pola, którzy weszli na parkiet. – Kielce grają precyzyjnie i skutecznie. Jeżeli jakiś zespół idzie z nimi na wymianę ciosów, to przegrywa bardzo wysoko. Dlatego powtarzam o konsekwencji w ataku, żeby grać do dobrej sytuacji rzutowej – podkreśla Markuszewski.
Środowy mecz Azotów z PGE Vive rozpocznie się o godz. 20 i będzie transmitowany przez nSport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?