Joanna Mucha śpiewa w Sejmie. "Nie pucz, kiedy odjadę"

Nagranie zostało opublikowane w ramach codziennego programu, jaki posłowie opozycji przebywający na sali plenarnej Sejmu publikują w internecie. Transmisja "Tu jest Sejm" odbywa się codziennie o godz. 19.30 na Facebook'u. Przypomnijmy, że posłowie w Sejmie mają zostać do 11 stycznia, a powodem protestu są m.in. ograniczenia dla dziennikarzy, jakie chciał wprowadzić marszałek Kuchciński (ograniczenia teoretycznie zdjęto, ale dziennikarze wciąż nie mogą wejść do budynku parlamentu np. na jednodniowych przepustkach - muszą mieć akredytacje stałe).

- Tłumaczymy każdego dnia, dlaczego tu jesteśmy, a wciąż słyszymy z ust komentatorów i otrzymujemy prośby o wyjaśnienie, dlaczego jesteśmy w Sejmie - mówi na początku nagrania lubelska posłanka PO, Joanna Mucha. I dodaje: - Gdybyśmy opuścili salę plenarną, Straż Marszałkowska tę salę plenarną by zamknęła. 11 stycznia pan marszałek rozpocząłby kolejne posiedzenie Sejmu, jak gdyby to poprzednie zostało zakończone, a tak się nie stało - tłumaczy Mucha.

- Nie możemy pozwolić na to, żeby to nieprawidłowo przeprowadzone posiedzenie uznać za słuszne i nie możemy pozwolić na to, żeby budżet przeprocedowany w sposób niezgodny z Konstytucją i regulaminem Sejmu - mówi dalej posłanka z Lublina, przywołując także opinie prawników.

Na dalszej części nagrania widzimy innych posłów, po czym na mównicę ponownie wchodzi Mucha. Tym razem śpiewa przerobioną piosenkę "Nie płacz, kiedy odjadę", w której słowa tytułowe zastąpiło "Nie pucz, kiedy odjadę" (Jarosław Kaczyński nazwał protest posłów opozycji puczem). Mucha czyta też prześmiewcze komentarze z mediów społecznościowych m.in. "w pustyni i puczy", "pucz żartem, pucz serio", "Janko Puczysta", "na śniadanie pucz kanapki zjadłem serek", czy "Szklana Puczapka".