Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Skrzek i SBB w środę w Lublinie: - Muzyka jest uniesieniem

Artur Borkowski
SBB. Od lewej: Apostolis Anthimos, Gabor Nemeth i Józef Skrzek
SBB. Od lewej: Apostolis Anthimos, Gabor Nemeth i Józef Skrzek Marta Tłuszcz
- Najważniejsze jest to, żeby być prawdziwym w tym co się robi, trzymać fason. Ludzie to doceniają - z Józefem Skrzekiem, liderem grupy SBB, która w środę zagra w Lublinie, rozmawia Artur Borkowski.

Słowa do utworu "Red Joe" napisał Pan. Do wszystkich pozostałych na płycie "Blue Trance" grupy SBB Alina Skrzek. Kim jest ta zdolna niewiasta?
Moją wspaniałą małżonką. Jesteśmy w sobie zakochani od trzech dekad. Tworzymy duet idealny, coraz częściej również muzyczny. To o czym opowiadamy słowem i dźwiękiem na najnowszej płycie SBB, miało swoją inspirację w Beskidzie Śląskim, tysiąc metrów nad poziomem morza. Spędziliśmy tydzień w górach, byliśmy szczęśliwi. Alina napisała teksty do moich fraz. Było to zadanie karkołomne, ale się powiodło. Znalazła piękne, mądre słowa.

Potem pojechaliśmy do Warszawy, żeby całości nadać ostateczną barwę i... zostaliśmy okradzeni. Złodziej dostał się do studia i zabrał rzeczy osobiste Aliny i akustyka. Mnie oszczędził.

Oszczędza Pana także czas. Józef Skrzek jest ciągle w formie.
To zasługa gór, żony, jakiejś tajemnicy. Coś dzieje się nade mną, poddaję się temu, żyję tym.

Dar Boży?
Ostatnio grałem w parafii na organach. Po występie usłyszałem, że jestem duszą tej świątyni. Przeżyłem to głęboko.

Jest Pan najlepszym organistą w Polsce?
Nie wiem, kto jest najlepszy. Nie interesują mnie wszelkiego rodzaju licytacje, listy przebojów, cały ten show-biznes. Mam dar tworzenia muzyki, może sztuki, chęć dawania jej innym. Najważniejsze jest to, żeby być prawdziwym w tym co się robi, trzymać fason. Ludzie to doceniają.

Pańskie gitarowe solówki na "Blue Trance" są dobre, niektóre porywają. Mówił Pan już o inspiracji do tworzenia, a o dłonie dba Pan jakoś szczególnie?
Jak człowiek musi wbić gwóźdź, chwycić coś ciężkiego czy przytrzymać się komina, żeby nie spaść z dachu podczas remontu domu, o katastrofę nietrudno. Poważnie mówiąc, od czasu do czasu rozmasuję palce, posmaruję je maścią, żeby trzymały się kupy. I tyle.

SBB istnieje od prawie czterdziestu lat! Panie Józefie, jak to się robi?
Muzyka jest uniesieniem. Żeby ją zagrać, trzeba się umieć śmiać i płakać. I jeszcze ważny jest szacunek dla fanów, którzy pytają cię: Czemu nie nagrywasz? SBB to produkcja obowiązkowa, choć remont w domu, rodzina czeka i jeszcze chciałoby się wyskoczyć do Kołobrzegu, skąd pochodzi Alina.

Dzisiaj (3 listopada) o godz. 20 w Filharmonii Lubelskiej zaśpiewa Pan, zagra na gitarze basowej i klawiszach. Apostolis Anthimos weźmie w dłonie gitarę, a Gabor Nemeth uderzy w bębny. Co usłyszymy?
Muzykę z nowej płyty, ale na pewno także coś starszego. W przeciwieństwie do naszych ostatnich, wspólnych koncertów z Deep Purple, o każdym dźwięku w środowy wieczór zdecyduje wyłącznie SBB.
Rozmowa nieautoryzowana

JÓZEF SKRZEK
Urodził się w 1948 roku w Siemianowicach Śląskich - Michałkowicach. W dzieciństwie uczył się gry na fortepianie. W 1967 roku ukończył Średnią Szkołę Muzyczną w Katowicach w klasie fortepianu (drugi instrument - skrzypce). W 1971 roku stanął na czele tria Silesian Blues Band, które na debiutanckim albumie (74) przyjęło nazwę SBB (Szukaj, Burz, Buduj). Płyta uważana jest do dzisiaj za jedno z najlepszych wydawnictw polskiego rocka. SBB ma na koncie ponad 30 albumów, najnowszy nosi tytuł "Blue Trance".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski