Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Justyna Marciniak: Poszłam na żywioł, pokazując wielkiego ducha walki

Krzysztof Szuptarski
Justyna Marciniak debiutowała w zawodach Pucharu Świata
Justyna Marciniak debiutowała w zawodach Pucharu Świata karate.lublin.pl
Z Justyną Marciniak (Lubelski Klub Karate Tradycyjnego), zdobywczynią Pucharu Świata, rozmawia Krzysztof Szuptarski

Pomimo że był to Twój debiut w Pucharze Świata, we wspaniałym stylu wywalczyłaś to trofeum. Jak ocenisz swój występ w Gdyni?
Na pewno jestem bardzo szczęśliwa z wygranej, bowiem w zawodach wystartowały najbardziej utytułowane zawodniczki na świecie. Ja próbowałam po prostu pokazać swoje najlepsze karate i to, na co tak ciężko pracowałam przez ostatni czas.

A jak przebiegała droga po złoto?
Na początku pokonałam zawodniczkę z USA, która dwa lata temu na mistrzostwach świata zdobyła kilka krążków. Później zmierzyłam się z Ukrainką Wierą Kuczerenko, wygrywając dość zdecydowanie 12:0. Następnie dostałam się do pierwszej czwórki, gdzie musiałam zaprezentować formę kata, czyli same układy i po dwóch rundach byłam pierwsza. W finale zaś po raz kolejny nie dałam szans Kuczerenko.

Który pojedynek w turnieju był dla Ciebie najtrudniejszy?
Myślę, że pierwsza walka z niezwykle doświadczoną i utytułowaną Wierą Kuczerenko. Muszę dodać, że jest ona aktualną mistrzynią świata i kilkanaście lat starsza ode mnie. Walczyłam z nią po raz pierwszy w karierze i nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Poszłam na żywioł, pokazując wielkiego ducha walki, co przyniosło znakomity efekt.

Za pół roku będziesz broniła w Izraelu tytułu mistrzyni Europy w kumite. Czy ta forma wystarczy na kolejny złoty medal?
Myślę, że moja forma jest teraz na bardzo wysokim poziomie, ale pracowałam na to po kilka godzin dziennie. Sztuką jest teraz tę formę utrzymać i odpowiednio ją wyregulować na mistrzostwa w Izraelu.

Wcześniej chyba byłaś trochę w cieniu swojej siostry Barbary?
Rzeczywiście moja najstarsza siostra Basia ma na swoim koncie wiele sukcesów, zajmowała regularnie czołowe lokaty w mistrzostwach Europy czy świata. Teraz co prawda ma krótką przerwę, bowiem dzięki niej pojawił się niedawno na świecie mały karateka, ale już niedługo wraca ona do treningów. Dodam również, że karate tradycyjne uprawia z sukcesami moja druga starsza siostra Magda.

Czy siostry zazdroszczą Ci trochę tego wspaniałego osiągnięcia?
Na pewno nie zazdroszczą, natomiast cały czas mnie wspierają, a to jest niezwykle ważne dla mnie. Trenujemy, ćwiczymy i walczymy razem, ale nie ścigamy się, która z nas jest lepsza.

KOLEJNY WIELKI SUKCES LUBELSKIEGO KARATE

Zwycięstwo Justyny Marciniak w Pucharze Świata to kolejne wielkie osiągnięcie lubelskiego karate oraz jego twórcy na Lubelszczyźnie, senseia Andrzeja Maciejewskiego.
Trener Justyny Marciniak oraz wychowawca wielu znakomitych karateków, w przeszłości sam był mistrzem świata, doprowadzając później do złotego medalu w europejskim i światowym czempionacie m.in. niezwykle utytułowanego Daniela Iwanka. Teraz kapitalną formą błysnęła zaś Justyna Marciniak, kolejna jego podopieczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski