Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kai James, czyli nowy typ podkoszowej w Pszczółce Polski-Cukier AZS UMCS Lublin

KK
Fot. Wojciech Szubartowski
Już 6 października Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin wznowi rozgrywki Energa Basket Ligi. W nadchodzącym sezonie mocnym punktem akademickiego zespołu ma być nowa środkowa - Kai James.

Amerykanka trafiła do lubelskiej drużyny pod koniec sierpnia. Poprzedni sezon spędziła w białoruskim zespole Tsmoki Mińsk, z którym zdobyła mistrzostwo kraju. 23-latka wystąpiła tam w 38 spotkaniach, w których notowała średnio 14,36 punktu oraz 8,03 zbiórki na mecz. Natomiast wcześniej rywalizowała w rozgrywkach uczelnianych w Stanach Zjednoczonych , gdzie z powodzeniem broniła barw Florida State. Jej atutami są niesamowite warunki fizyczne: 196 cm wzrostu oraz blisko 125 kg wagi.

- To młoda dziewczyna, z którą trzeba pracować nad kształtowaniem jej świadomości koszykarskiej - uważa Wojciech Szawarski, trener Pszczółki. - Ma ogromny potencjał. Jeżeli uda nam się go uruchomić i ona będzie w stanie ten potencjał wykorzystać, to będziemy mieli z niej pociechę - dodaje.

- Nie wiedziałam o Polsce zbyt wiele zanim tu przyjechałam - przyznaje Kai James. - Słyszałam same pozytywy o waszym kraju, gdy grałam na Białorusi. Wiadomo, że przenosząc się do Europy z USA trzeba się dostosować, ale to nie jest takie trudne. Słyszałam od paru znajomych koszykarek, które występowały w Energa Basket Lidze, że to ciekawe i bardzo wyrównane rozgrywki. Dlatego nie mogę się już doczekać startu sezonu - podkreśla.

W ostatnich dwóch sezonach podstawową środkową Pszczółki była Uju Ugoka. Nigeryjka jest aż o 13 centymetrów niższa od Kai James, miała też mniej siły fizycznej. Mimo to, zdobywała średnio 15,6 pkt (druga najskuteczniejsza koszykarka w drużynie) i 10,8 zbiórek (najlepsza w zespole) na mecz. W nadchodzących rozgrywkach współpraca lubelskiej ekipy z centerką ma wyglądać inaczej.

- To zupełnie inny typ zawodniczki niż Ugoka. Chciałem mieć w składzie wysoką środkową, która będzie wchodziła pod kosz i nie będzie spod niego uciekała. Kai taka jest. Może wiele osiągnąć, ale dużo zależy od niej. Liga polska jest mocniejsza od białoruskiej, więc zobaczymy jak sobie poradzi - tłumaczy trener Szawarski.

Pomimo młodego wieku, James nie ukrywa swoich dużych ambicji. - Wydaje mi się, że potrafię przewodzić drużynie. Jestem typem zawodniczki, która może pociągnąć zespół w słabszym momencie i pomóc koleżankom w lepszym ustawianiu się czy realizowaniu założeń trenera. Staram się trzymać z daleka od stawiania sobie indywidualnych celów, choć oczywiście chcę jak najwięcej punktować i zbierać. Koszykówka to przede wszystkim sport zespołowy. W zeszłym sezonie Pszczółka zakończyła rozgrywki w czołowej szóstce, więc teraz jest pora na postawienie kolejnego kroku naprzód. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami będziemy w stanie stworzyć zespół, który dotrze do półfinałów fazy play-off - uważa 23-latka.

Dużym wsparciem dla James jest jej rodaczka, Brianna Kiesel, która przebywa w Lublinie od początku okresu przygotowawczego, czyli o kilkanaście dni dłużej. - Otoczyła mnie wsparciem, odkąd przybyłam do Lublina. Chcemy być liderkami tej drużyny, bo rozgrywająca i środkowa są trochę jak ying i yang, muszą się uzupełniać - podkreśla absolwentka uczelni Florida State.

W ramach przygotowań do nadchodzącego sezonu, Pszczółka rozegrała już pięć sparingów. Kolejne mecze kontrolne czekają akademiczki w najbliższy weekend, podczas Turnieju o Puchar Rektora UMCS, który odbędzie się w lubelskiej hali MOSiR. - Jak dotąd wyglądałyśmy całkiem nieźle. Cały czas musimy jednak zgrywać się ze sobą i przyswajać taktykę wymyśloną przez trenera oraz jego plan na nadchodzące rozgrywki. Jaka atmosfera panuje w drużynie? Wszystkie mówimy po angielsku, kochamy się i mamy wspólny cel jakim jest wygrywanie, więc jest ok - mówi z uśmiechem Kai James.

- Pracujemy nad tym, by dziewczyny w warunkach meczowych tworzyły prawdziwy zespół, ale budowa drużyny wciąż trwa. Mecze sparingowe pokazują, co jeszcze musimy poprawić oraz pomagają dziewczynom poznać się lepiej, bo mamy zupełnie inny zespół niż w zeszłym sezonie. Jestem pewien, że te zawodniczki stworzą drużynę, która przyniesie nam dużo radości - kończy Wojciech Szawarski.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski