Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Oziemczuk (Motor Lublin): Nieważne, kto strzela bramki

Marcin Puka
Fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Kamilem Oziemczukiem, pomocnikiem trzecioligowego Motoru Lublin. Zawodnik wraz z kolegami z zespołu czeka na kolejne ligowe spotkanie, które odbędzie się 13 września.

W starciu z Karpatami Krosno zastąpiłeś w roli kapitana Motoru Pawła Kaczmarka, a od ostatniego meczu z Unią Tarnów na stałe przejąłeś opaskę kapitańską. Jak przyjąłeś decyzję trenera Marcina Sasala?
Trener tak zdecydował, a ja się do tego dostosowałem. Najważniejszy jest jednak cały zespół. Naszym celem jest awans do drugiej ligi i będziemy do tego dążyć. Zdaję sobie sprawę, że spoczywa na mnie większa odpowiedzialność. Postaram się nie zawieść oczekiwań wszystkich osób. To na pewno ważna i zaszczytna funkcja. Na razie wszystko jest ok.

Już w nowej roli dałeś dobry przykład, strzelając dwa gole w Tarnowie.
Bramki cieszą, ale liczą się tylko zwycięstwa. Na trzy punkty zapracowaliśmy wszyscy. Byliśmy ekipą, która bardziej chciała zwyciężyć. Po prostu, wyszliśmy na boisko i robiliśmy swoje. Zostawiliśmy tam serce. Od początku do końca, praktycznie zdominowaliśmy przeciwnika. Wiemy o co gramy i dalej robimy swoje. A co będzie później, nie ma sensu się teraz nad tym zastanawiać. Musimy być gotowi na każdą batalię o punkty, bo nikt się przed nami nie położy.

W poprzednim sezonie osiem razy pokonywałeś bramkarzy rywali. W bieżącej kampanii po sześciu kolejkach masz już trzy trafienia. Chcesz poprawić tamto osiągnięcie?
Nieważne, kto zdobywa bramki. Tak jak wspomniałem wcześniej, liczy się tylko promocja do wyższej klasy rozgrywkowej. Nie wybiegamy w przyszłość, lecz skupiamy się na każdym, najbliższym spotkaniu. W następną środę podejmujemy JKS Jarosław i tylko o tym myślimy. To dobre podejście.

Mieliście na murawę wybiec w najbliższy weekend, ale tak się nie stanie, bo w tym terminie Arena Lublin jest zajęta. Nie odbije się to na waszej, zwyżkującej formie?
Myślę, że sobie poradzimy. Będzie czas na spokojną pracę i doszlifowanie rożnych elementów. Mamy trenować dwa razy dziennie. Poza tym kilku chłopaków zmaga się z urazami, a wcześniej w zespole panowała epidemia. Teraz wszyscy będą mogli się wyleczyć i być gotowi na ligę.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski