Kamil Oziemczuk (Motor Lublin): Rywalizacja jest coraz większa

Do wyników meczów sparingowych nie przykładacie wielkiej uwagi, ale ze swojej gry na tle pierwszoligowca jesteście pewnie zadowoleni?
Pierwsza i druga połowa były całkiem różne. W pierwszej Górnik zaczynał bronić od 30 metra i było widać, że to jest piłka na wyższym poziomie. My natomiast cały czas próbowaliśmy grać swoje i nie baliśmy swoich założeń taktycznych. I w kolejnych sparingach dalej konsekwentnie będziemy to robić. Natomiast wiadomo, że w Górniku doszło do rewolucji kadrowej. W pierwszej połowie na boisko wyszedł skład doświadczonych zawodników, a po przerwie grali przede wszystkim piłkarze testowani.

Trener Marcin Sasal również sprawdza jeszcze zawodników, więc pewnie trudniej się gra na tym etapie, gdy zespół nie jest jeszcze ułożony?
Jesteśmy na innym etapie przygotowań. Sparingi są po to, żeby je wybiegać i zobaczyć, jak wyglądamy fizycznie. Natomiast zgranie na pewno się pojawi, ale potrzeba do tego trochę czasu.

Pod względem fizycznym jest to dla was najtrudniejszy czas przygotowań? W tym okresie nogi są “najcięższe”?
Dokładnie. We wtorek mieliśmy dwa treningi i oczywiście czuliśmy je w nogach. Ale tym charakteryzuje się okres przygotowawczy, treningi służą temu, żeby jak najmocniej popracować nad kondycją.

Do zespołu dołączyło już kilku zawodników. Klub prowadzi także rozmowy, więc kadra pewnie jeszcze się zmieni. Do ligi przystąpicie mocniejsi, niż byliście wiosną?
Do drużyny przychodzą nowi piłkarze i rywalizacja jest coraz większa. Każdy z zawodników wie, że mobilizacja musi być jeszcze większa, ale też, że wszyscy na tym skorzystamy i powinniśmy się z tego cieszyć. Miejmy nadzieję, że podtrzymamy formę z wiosny, a potrzebujemy tylko zgrania. Trzeba być dobrej myśli, wiemy o co gramy. Chcemy prezentować ofensywny futbol, ładny dla kibiców i strzelać, jak najwięcej bramek.

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU