Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kampania wyborcza na ostatniej prostej

Sławomir Skomra
Zmiana, śmigłowce i targowiska. To leitmotivy kampanii parlamentarnej na Lubelszczyźnie. PiS chce ją zakończyć mocnym akcentem - przyjazdem Jarosława Kaczyńskiego do Lublina

Na arenie ogólnopolskiej ta kampania parlamentarna miała wyjątkowo niemrawy początek. Walka rozgrywała się głównie pomiędzy PO i PiS i polegała na objeżdżaniu województw przez Ewę Kopacz i Beatę Szy-dło oraz powtarzaniu obietnic wyborczych, z obu stron.

Na szczęście wkrótce przybrała na sile i nabrała wyrazistości. PO przeszła do zmasowanego ataku. Widać to było przede wszystkim w wystąpieniach Ewy Kopacz, zarzucającej Szydło, że jak zostanie premierem, to będzie nią sterował Jarosław Kaczyński.

Podobnie ostro zrobiło się w Lublinie. Politycy PO nie mówili już o PiS „oponenci polityczni”, tylko wprost ich krytykowali, głównie za składane obietnice wyborcze.

Lokalna partia Jarosława Kaczyńskiego nie poszła jednak za ciosem i nie odpowiadała pięknym za nadobne, jak to miało miejsce na arenie ogólnopolskiej. Być może dlatego, że za cel ataków obrała sobie ludowców. Powód? Odebranie PSL elektoratu wiejskiego.

Zjednoczona lewica, walcząca o swoje być albo nie być, nie miała takich dylematów i atakowała zarówno PO, PiS, PSL, jak i mniejsze ugrupowania. Chociaż w czwartek Janusz Palikot spuścił z tonu, ale tylko trochę: - Apeluję, żeby wszyscy poszli na wybory. Zagłosowali na kogokolwiek, tylko nie PiS. Każdy głos oddany na kogoś innego odbiera mandaty PiS. Z trudem to mówię, ale niech państwo zagłosują nawet na ten beznadziejny, cholerny PSL.

Zmiana i targowiska
W tej kampanii bez przerwy przewijało się kilka motywów, które przywoływali kandydaci na parlamentarzystów. Przede wszystkim „zmiana”. Tego słowa nie odmieniali przez wszystkie przypadki tylko politycy PO i PSL. Ale też nie ma się co dziwić. Kandydaci tych partii żadnej zmiany przecież nie chcą.

Rodzina to jedno z haseł przewodnich posła Lecha Sprawki, kandydata PiS do Sejmu. Ale nie tylko. - To są ważne wybory dla Polski i Lubelszczyzny, bo potrzebujemy dobrej zmiany - mówił w czwartek na konferencji Lech Sprawka i dodał, że w tym haśle zawierają się: praca, mieszkania, dobre szkoły, bezpieczeństwo.

Innym motywem tej kampanii były śmigłowce, a konkretnie przetarg na helikoptery dla wojska, który przegrał PZL Świdnik. Wykorzystywali go przede wszystkim lokalni kandydaci obecnej opozycji parlamentarnej. „Przyjrzymy się przetargowi”, „doprowadzimy do jego powtórzenia” - powtarzali jak mantrę. Reprezentanci koalicji rządzącej udawali, że nie ma tematu, milczeli.

Trzecim motywem były… targowiska. W tej kampanii - inaczej niż w poprzednich - niemal wszyscy kandydaci jeździli na targi i tam agitowali. Zrywali się z sa-mego rana, aby o godz. 6 wręczyć ulotki między straganami. - Długo nie chciałem tego robić, ale dałem się namówić. Ponoć to teraz najskuteczniejsze - powiedział nam jeden z kandydatów do Sejmu.

Ostatni czwartek
W czwartek większość komitetów wyborczych zorganizowała jedne z ostatnich konferencji prasowych.

Na spotkaniu z dziennikarzami liderzy Platformy podpisali sześciopunktową „Deklarację lubelską”, której obiecali dopilnować w przyszłym Sejmie. Chodzi m.in. o budowę dróg S17 i S19 czy modernizację linii kolejowej Lublin - Warszawa. Te kwestie już znajdują się w programach rządowych na najbliższe lata.

Jednocześnie jednak dezawuowali obietnice swoich rywali. - Mamy do czynienia z festiwalem populistycznych obietnic innych partii, podczas gdy takie same na południu Europy skończyły się kryzysem społeczno-gospodarczym - grzmiał Włodzimierz Karpiński, szef lubelskiej PO i zarazem jej kandydat na posła.

Żuk zawsze pomoże

W środę humorystycznie chciał zabłysnąć Artur Soboń z PiS, który też walczy o mandat poselski. Na konferencji prasowej przedstawił osoby, które „udzielili” mu poparcia, czyli amerykańscy superbohaterowie, np. Batman i żółw ninja. - Tak chciałem skomentować fakt, że inni kandydaci na plakatach muszą się wspierać poparciem Krzysztofa Żuka lub Krzysztofa Hetmana. Dlaczego? Bo sami są mało znani - argumentował.

Co by nie powiedzieć, to trafił celnie. Podczas tej kampanii wielu kandydatów wzmacniało swój przekaz i ocieplało wizerunek, występując z Krzysztofem Żukiem, prezydentem Lublina, na billboardach.

- Z moich badań wynika, że tego rodzaju kampania działa raczej na prawicowych wyborców. Tymczasem teraz sięgnęła po nią PO - mówiła dr Agnieszka Łukasik-Turecka z Katedry Teorii Polityki KUL. Jednocześnie podkreślała, że „nadużywanie prezydenta” dez-orientuje wyborców. - Pan prezydent popiera kilkunastu kandydatów, ale tylko na billbo-ardzie Włodzimierza Karpińskiego jest dopisek, że odda na niego głos. Niektórzy wyborcy już zapowiedzieli, że zagłosują na Żuka, który przecież w tych wyborach nie startuje - dodała.

Ostatnia prosta

Kampania jeszcze trwa. Do północy w piątek Palikot będzie odpowiadał na pytania w internecie. PiS szykuje mocniejsze uderzenie. Do Lublina ma przyjechać Jarosław Kaczyński i spotkać się z wyborcami na pl. Litewskim. - W ten sposób chce pokazać, że ten region jest ważny dla PiS i przekonać jeszcze niezdecydowanych wyborców - skomentował prof. Grzegorz Janusz, dziekan Wydziału Politologii UMCS.

Wybory w niedzielę.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski