Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydatka na Lubliniankę Roku: Ewa Waszkiewicz "Mam dług do spłacenia"

Aleksandra Dunajska
Ewa Waszkiewicz najbardziej na świecie kocha męża, synów i psa
Ewa Waszkiewicz najbardziej na świecie kocha męża, synów i psa Anna Kurkiewicz
Dom Ewy Waszkiewicz jest zawsze otwarty, nie tylko dla najbliższych.

Ewa Waszkiewicz (nasza "ostatnia", dziesiąta, kandydatka do tytułu Lublinianki Roku) uwielbia spotkania z ludźmi. Nic więc dziwnego, że od kilkunastu lat bierze udział w inicjatywie "Wielkanoc w Polsce" realizowanej przez stowarzyszenia Wspólnota Polska i Wspólne Korzenie. Gości u siebie rodaków ze Wschodu, potomków zesłańców z XIX i XX wieku.

- Do wzięcia udziału w akcji skłoniły mnie losy rodzinne. Moi krewni ze strony ojca cudem uniknęli wywózki w 1940 r. Dziadek, widząc co się dzieje, ukrył babcię z dziećmi w małej wiosce. Z kolei wywiezionej po powstaniu styczniowym rodzinie mojego męża udało się wrócić do Polski ze Wschodniej Syberii. Jechali w 1921 r., w towarowych wagonach, przez ponad trzy miesiące. Jest więc dług do spłacenia - tłumaczy. I zaraz dodaje: - Mam wewnętrzną potrzebę, żeby pomagać i nie zostawać obojętnym.

Przekonałam całą rodzinę i teraz wszyscy się włączają. Spotkania z ludźmi ze Wschodu są zawsze niezapomnianą przygodą. Sprawdza się powiedzenie, że im więcej się daje, tym więcej się otrzymuje. Święta wielkanocne są bardziej świąteczne, a atmosfera uroczysta. Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w tej akcji - podkreśla.

Goście "Wielkanocy w Polsce" to niejedyni cudzoziemcy goszczący w domu pani Ewy. Student UMCS, Vadim z Kazachstanu, do domu miał na tyle daleko, że święta spędził z Waszkiewiczami. Potem już nie tylko święta. Następnie w domu pani Ewy pojawił się Timur z Turkmenistanu i Hindusi - Ganesh i Monoj. - Z Lublinem rozstałam się na dwa lata, kiedy wyjechałam do Londynu. Długi pobyt za granicą nauczył mnie, że bez wsparcia, często obcych ludzi, jest trudniej. Dlatego staram się pomagać cudzoziemcom w Lublinie, którzy w różny sposób pojawiają się na mojej drodze życia - wyjaśnia kandydatka na "Lubliniankę".

Inicjatyw, w które się angażuje , jest więcej. Np. w ub. r. włączyła się w akcję "bombardowanie włóczką" , której patronowało Centrum Kultury. - Razem z innymi włóczkarkami ozdobiłyśmy na lato przestrzeń miejską: drzewa na wirydarzu oraz murek przed CK - wspomina.

Na co dzień Ewa Waszkiewicz pracuje w lubelskim oddziale NBP, na stanowisku ds. komunikacji społecznej. Realizuje programy edukacyjne i kampanie informacyjne. Jej współpraca ze środowiskiem kolekcjonerów i numizmatyków owocowała wieloma wystawami, dzięki którym można było poznać świat monet, historię polskiego pieniądza i bankowości centralnej.

Ewa Waszkiewicz prywatnie to urodzona optymistka, z niegasnącym apetytem na życie. Najbardziej na świecie kocha męża Janusza, synów Tomasza i Grzegorza oraz owczarka Franka Lamparda II.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski