Kiedy to się tylko skończy, to... 7 postanowień na czas po epidemii. Co będziemy robić - odrabiać straty, szukać pracy czy wyjedziemy gdzieś

Kiedy zapytałam moich znajomych, co będą robić, gdy minie czas epidemii, czy obecna sytuacja zmieni ich i ich podejście do życia, dostałam z grubsza dwa typy odpowiedzi: marzenia o przyjemnej odmianie, podróżach, wyrwaniu się z domu, zwolnieniu zawodowych obrotów oraz - z drugiej strony - pełne obaw spojrzenia w przyszłość.

Agnieszka wieszczy: Trzeba myśleć o czymś tanim/bezkosztowym, bo wszyscy będziemy spłukani

Będziemy powoli z tego wychodzić

Anna, graficzka i ilustratorka z Chorzowa, po powrocie z Belgii sama sobie narzuciła kwarantannę. Pisze: „Ja nie wiem, czy to będzie tak, że epidemia się tak po prostu skończy - w nocy ze środy na czwartek, na przykład. Będziemy powoli z tego wychodzić. Ja się trzymam dnia dzisiejszego i w ramach tego działam, postanawiam. Nie wiem, co będzie za tydzień, za miesiąc, za rok i nie czuję sensu, aby to nadmiernie analizować... Zmiany wprowadzam tu i teraz na miarę aktualnych potrzeb. Postanowiłam odpuścić zaciskanie zębów. Jak wrócą do domu mój mąż z dzieckiem, to także zwolnię i skupię się bardziej na domu, mniej na zawodowych sprawach”.

Czy kwarantanna może przynieść coś dobrego?

Jak przekonuje psycholog Katarzyna Kucewicz, warto zadać sobie pytanie: co dobrego może przynieść kwarantanna? Niektóre osoby mogą, jak wskazuje ekspert, „odzyskać” trochę czasu i przestrzeni na to, żeby się sobą zająć, żeby przemyśleć pewne sprawy. - Świat zwolnił, niesamowicie zwolnił, i może to być też okazja do tego, żeby zrozumieć, co się z nami dzieje, w jakim miejscu życia jesteśmy - wskazuje Katarzyna Kucewicz. - To, jak będziemy sobie radzić z lękiem, zależy w dużej mierze od nas samych, czyli od tego, w jaki sposób zrozumiemy tę sytuację - tłumaczy.