We wtorek po powrocie z pracy nasza Czytelniczka znalazła w skrzynce list od PGNiG. W środku był rachunek na ponad 400 zł. Miała go zapłacić do 1 kwietnia.
- Kto to widział, żeby dawać tylko kilka dni na zapłacenie tak wysokiego rachunku - oburza się klientka gazowni.
Problem nie dotyczy tylko jej. Od Henryka Skałby, zastępcy dyrektora PGNiG SA Karpacki Oddział Obrotu Gazem, Gazownia Lubelska, dowiedzieliśmy się o wzroście liczby reklamacji i potwierdzonych opóźnieniach w dostarczaniu przesyłek. Kłopoty dotyczyły części rachunków wystawianych w marcu. Ilu mieszkańców Lublina dostało rachunki z poślizgiem? Na to pytanie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Dyrektor Skałba przeprosił natomiast za utrudnienia, ale zaznaczył, że nie powstały one z winy PGNiG. Wydruk, kopertowanie i wysyłkę faktur wykonuje dla gazowni inna firma.
Przepisy nakładają na PGNIG obowiązek dostarczania faktur co najmniej na tydzień przed terminem płatności. - Mimo to staramy się zawsze dawać klientom dwa razy więcej czasu na uregulowanie zobowiązań - dodaje Skałba. - Klienci, którzy dostali rachunki w marcu mają na to 18 dni od daty wystawienia.
Co więcej, osoby, które dostały rachunki ze znacznym poślizgiem, mogą zgłosić się do biur obsługi klienta PGNiG. Tam będą miały wyznaczony dodatkowy termin płatności i nie zostaną im naliczone odsetki karne.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?