Klub się nie ugiął. Ceny biletów, jakie były, takie są. Co z frekwencją?

Chodzi o kwestię wysokich cen biletów oraz brak wejściówek ulgowych dla dzieci. Możliwe, że na najważniejszym od kilkudziesięciu lat meczu w Lublinie zabraknie zorganizowanego dopingu. Poproszony o apel w kierunku kibiców trener Gonçalo Feio, odpowiada:

„Wiem, że kibice są z nami, wspierają nas i chcą nas dopingować. Wiem o tym ja, drużyna też o tym wie. Między mną, zespołem, a kibicami dzieje się bardzo dobrze. Problem nie leży tu, dlatego nie wiem czy mam apelować do kibiców, czy do kogoś innego… Jestem człowiekiem wiary i mam nadzieję, że to święto nie będzie zepsute”.

Sympatycy piłki nożnej w Lublinie niezbyt często mogą oglądać swoich ulubieńców na tle tak klasowych przeciwników jak Raków, ale zdaniem portugalskiego szkoleniowca Motoru, ludzi na Arenę przyciąga co innego.

– Nasi kibice przychodzą na stadion oglądać piłkarzy Motoru i to cieszy mnie najbardziej. Piłkarze wykonują kawał dobrej roboty. Za mało się chyba o tym mówi, a za dużo o mnie. Gdy są dobre wyniki trzeba natomiast mówić o nich – komplementuje swoich zawodników Feio.

Wydaje się, że całe biletowe zamieszanie najbardziej uderza właśnie w nich. Włodarze klubu nie ulegli jednak presji ze strony fanów i ceny do dziś pozostały nietknięte. Aktualnie najtańsza wejściówka na mecz kosztuje 65 złotych. Tyle wynosi zarówno koszt biletu normalnego, jak również ulgowego…

W zeszły czwartek klub poinformował, że bilety ma 4679 osób. Zapytaliśmy o najświeższe dane, ale w odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że te zostaną zaprezentowane we wtorek.

Trudno sobie wyobrazić, aby nagle powyższa liczba się podwoiła, a tym bardziej dorównała tej sprzed roku, kiedy to Motor w 1/8 PP podejmował Legię Warszawa. Wówczas na trybunach zasiadło niemal 15 tysięcy kibiców…

Pierwszy gwizdek środowej konfrontacji o godzinie 20:30.