22 grudnia ub. roku właściciel forda focusa zaparkował auto na ul. Obrońców Pokoju. Po powrocie stwierdził wybitą boczną szybę i skradziony laptop, który zostawił w samochodzie. Sprzęt wycenił na 4,5 tys. zł.
Podczas oględzin forda policjanci znaleźli na podłodze pod fotelem telefon komórkowy. Uznali, że to aparat złodzieja. Najwidoczniej wypadł mu w trakcie włamania. Po przejrzeniu zawartości telefonu uwagę funkcjonariuszy zwrócił wpis przypominający o nazwie "DOZUR" wraz z dołączonym numerem telefonu. Numer wskazywał na IV komisariat policji, gdzie osoby z nakazem dozoru policyjnego mają obowiązek się stawiać.
Ustalenie tożsamości było już kwestią czasu. Policjanci z IV komisariatu sprawdzili, że na dozór powinien zgłosić się 18-letni Jacek W. z Lublina. Młody mężczyzna był na bakier z prawem za wcześniejsze włamania do samochodów.
Policjanci czatowali w domu złodzieja przez kilka tygodni. Złodziej domyślił się, że policjanci ustalili jego tożsamość i nie pojawiał się w domu. Aż do ostatniego poniedziałku. Policjanci odwiedzili mieszkanie o 6 rano i zastali 18-latka. Nie zdążył uciec.
Złodziej przyznał się do włamania do forda i kradzieży laptopa. Policjanci udowodnili mu kolejnych 11 przestępstw, których dopuścił się w ostatnim czasie w Lublinie.
- Jackowi W. grozi tera kara do 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, 50 stawek dziennych grzywny po 10 zł każda, dozór kuratora oraz obowiązek naprawienia szkody - donosi Anna Smarzak z lubelskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?