Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar w Ostrówku pod Kruszwicą. Alpaki z poderżniętymi gardłami - znamy kulisy sprawy

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski
W zagrodzie "Wyspa Perperuny" ktoś poderżnął gardła, następnie zawlókł do budynku i podpalił 9 alpak, tzw. koników andyjskich i lamę. Spłonęły łącznie dwa zabudowania.
W zagrodzie "Wyspa Perperuny" ktoś poderżnął gardła, następnie zawlókł do budynku i podpalił 9 alpak, tzw. koników andyjskich i lamę. Spłonęły łącznie dwa zabudowania. Dominik Fijałkowski
Kryminalni z Inowrocławia ustalają sprawcę bestialskiego zabicia 10 alpak i lamy w zagrodzie "Wyspa Perperuny" w Ostrówku. Policja oszczędnie informuje o sprawie z uwagi na trwające śledztwo. Są jednak dowody wskazujące, iż motywem działania sprawcy, bądź sprawców, mogła być chęć odwetu.

- Mamy swoje podejrzenia, co do tego, kto mógł to zrobić - mówi jedna z osób, którą spotkaliśmy na miejscu, w którym rozegrały w nocy 7 listopada rozegrały się koszmarne sceny.

W zagrodzie "Wyspa Perperuny", niedaleko Kruszwicy ktoś poderżnął gardła, następnie zawlókł do budynku i podpalił 10 alpak, tzw. koników andyjskich i lamę. Spłonęły łącznie dwa zabudowania - jedno, pełniące funkcję stodoły, a drugie służące jako świetlica do zajęć warsztatowych. W zagrodzie bowiem, oprócz rancza, na którym trzymane były egzotyczne zwierzęta, odbywały się wcześniej zajęcia z udziałem dzieci, organizowano warsztaty terapeutyczne.

Właścicielki obiektu w czwartek rano nie było na miejscu. Jak ustaliliśmy, załatwiała w Kruszwicy sprawy urzędowe związane z bestialstwem, którego ofiarą padła. Słyszymy, że jest zdruzgotana tym, co się wydarzyło. To była żoną jednego z lokalnych kujawsko-pomorskich polityków. Wczoraj próbowaliśmy się z nią skontaktować telefonicznie, ale bezskutecznie.

To, co można zobaczyć na miejscu pożogi, przytłacza. Zrujnowane wnętrze świetlicy, spalone sprzęty, meble. Widać również poroża zwierząt, które wcześniej były elementem wystroju. Czuć swąd benzyny, może ropy naftowej. Akcja gaśnicza prowadzona przez strażaków z Inowrocławia trwała około czterech godzin.

W tle konflikt towarzyski?

Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu. Jak informuje Jak informuje asp. szt. Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji, swoją opinię po oględzinach na miejscu przygotowuje biegły z dziedziny pożarnictwa. Niezależnie od niego pracuje również biegły z dziedziny weterynarii. Policja przekazuje na razie tylko oszczędnie informacje dotyczące prowadzonych czynności.

Po sekcji zwłok zwierząt wiadomo już jednak, że rany przy użyciu "ostrego narzędzia" zostały zadane trzem alpakom. Nie wiadomo jednak, czy te obrażenia były śmiertelne. Pozostałe zwierzęta musiały zginąć w płomieniach, albo w wyniku uduszenia dymem.

- Postępowanie jest prowadzone w kierunku stwierdzenia czynów z artykułu 288 kodeksu karnego, czyli zniszczenia mienia oraz z art 35 ustawy o ochronie zwierząt - mówi kom. Przemysła Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Są jednak tropy wskazujące, że sprawca, bądź sprawcy zdarzenia mogli kierować się motywem zemsty, czy odwetu. Chodzi o sprawy prywatne, najwyraźniej damsko-męskie. O tym świadczy choćby napis, który wymalowano tej samej nocy na bramie usytuowanej po sąsiedzku remizy strażackiej Ochotniczej Straży Pożarnej w Ostrówku. Napis namazany - można się domyślać - farbą w sprayu sugeruje, że w grę mogła wchodzić zazdrość. Treści, z uwagi na trwające postępowanie, nie cytujemy.

W czwartek pojawiły się nieoficjalne informacje sugerujące, że policjanci z Kruszwicy i Inowrocławia mieli konsultować się z ekspertami zajmującymi się sprawami zabójstw w komendzie wojewódzkiej w Bydgoszczy. Ze strony KWP jednak nie ma takiego potwierdzenia. Policjanci przyznają jednak, że kilka okoliczności może wskazywać na to, iż za zabiciem zwierząt mogło stać więcej osób, niż jedna.

Nadzór nad postępowaniem przejęła Prokuratura Rejonowa w Inowrocławiu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koszmar w Ostrówku pod Kruszwicą. Alpaki z poderżniętymi gardłami - znamy kulisy sprawy - Gazeta Pomorska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski