Koszykarze AZS UMCS Lublin blisko awansu do pierwszej ligi

Koszykarzom z Lublina pozostały maksymalnie dwa spotkania do zakończenia sezonu w II lidze. W sobotę, 20 maja poznamy odpowiedź, czy wywalczą już awans na zaplecze ekstraklasy, czy będą musieli pojechać na trzeci mecz do Warszawy.

W pierwszym starciu KK Warszawa nie wykorzystała atutu własnej hali, przegrywając z akademikami 67:82. Oba zespoły znają się bardzo dobrze, bowiem rywalizowały ze sobą w rundzie zasadniczej. W premierowej konfrontacji w ekipie lubelskiej należy wyróżnić Przemysława Tradeckiego, dla którego był to najlepszy występ w tym sezonie. Rozgrywający zdobył 24 punkty, miał 8 zbiórek i 9 asyst. Do triple-double zabrakło mu tylko dwóch zbiórek i jednej asysty.

W tej fazie gra się do dwóch wygranych. Teraz lublinianie wracają do hali MOSiR i w przypadku zwycięstwa będą świętować awans do ekstraklasy. Na pewno jednak nie będzie to łatwe zadanie, gdyż warszawianie sprawią wszystko, aby doprowadzić do remisu w tej rywalizacji i zagrać decydujący pojedynek przed własną publicznością.

– Za dużo nie będziemy zmieniać jeśli chodzi o taktykę, która przyniosła bardzo dobre efekty w pierwszym starciu - mówi Przemysław Łuszczewski, szkoleniowiec AZS UMCS. - Znamy przeciwnika bardzo dobrze, podobnie zresztą, jak oni nas. Wygra ten zespół, który zostawi więcej serca na boisku. To wcale nie musi być łatwiejszy mecz, pomimo, że gramy teraz przed własną publicznością. Co prawda w Lublinie przegraliśmy tylko raz, ale na pewno warszawianie będą walczyć do samego końca. W pierwszym starciu wykorzystaliśmy to, że mogli być trochę bardziej zmęczeni, gdyż w składzie mają kilku starszych zawodników.
To już jednak historia. Liczę, że kibice dopiszą, zakończymy rywalizację w sobotę i nie będziemy musieli jechać ponownie do Warszawy – dodaje opiekun lublinian.

Sobotnie spotkanie akademików z KK Warszawa rozpocznie się o godz. 19.