Koszykarze TBV Startu Lublin rozpoczną w piątek rywalizację w Pucharze Polski

Zwycięzca pucharu po raz czwarty zostanie wyłoniony w formule Final Eight. Do tegorocznego finału, oprócz drużyn z Lublina (pierwszy występ w historii) i Torunia, zakwalifikowały się ekipy: MKS Dąbrowa Górnicza, PGE Turów Zgorzelec, Anwil Włocławek, Asseco Gdynia, Stelmet Enea BC Zielona Góra oraz jako gospodarz Legia Warszawa.

Mecze rozgrywane będą w Arenie Ursynów. – Grałem tam raz w życiu, gdy przed rokiem przyjechałem do Warszawy na mecz ze Szczecinem. To trochę śmieszna hala, bo na co dzień nie grają tam w koszykówkę. Ale jeśli wychodzisz na boisko i walczysz, to miejsce rozgrywania meczu nie ma znaczenia. My nie mamy nic do stracenia, a możemy wszystkich zaskoczyć – zapowiada Marcin Dutkiewicz. – Nie chcemy pojechać do Warszawy na wycieczkę. Nasza gra wygląda nieźle, chociaż na pewno jest jeszcze parę elementów do poprawienia, i fajnie byłoby podtrzymać serię dobrych meczów. Myślę, że możemy pokusić się o niespodziankę – dodaje.

Faworytem dzisiejszego meczu są torunianie, którzy w lidze zajmują drugie miejsce i w tym sezonie wygrali 16 z 22 spotkań. W listopadzie Polski Cukier pokonał u siebie TBV Start 98:84, ale od tego czasu jakość gry lubelskich koszykarzy zdecydowanie się poprawiła.

Jeżeli ekipie trenera Davida Dedka uda się wyeliminować „pierniki”, to w półfinale (sobota, godz. 14.15) zmierzą się z Turowem Zgorzelec, które pokonało MKS Dąbrowa Górnicza 67:64.

- Zawodnicy są świadomi wyzwania, są wojownikami i zawsze wychodzą na boisko po zwycięstwo. Uczymy się na naszych porażkach, robimy krok do przodu i dzięki temu nasza gra się rozwija - uważa szkoleniowiec.

W sobotę kibicom na pewno zaprezentuje się Chavaughn Lewis. Najlepszy strzelec TBV Startu wystąpi w konkursie wsadów (godz. 16.15, transmisja w Polsacie Sport).
Zwycięzcę Pucharu Polski poznamy w niedzielę (finał o godz. 18.45).